Prokuratura Rejonowa w Lublinie sprawdzi, czy doszło do przestępstwa w związku z opisanym tutaj niedawno przeze mnie namalowaniem przez szwedzkiego artystę Carla Michaela von Hausswolffa obrazu przy użyciu popiołu z pieców krematoryjnych obozu na Majdanku - poinformowała Polska Agencja Prasowa.
Decyzja o wszczęciu postępowania sprawdzającego zapadła po analizie doniesień medialnych na ten temat - powiedziała PAP rzeczniczka PO w Lublinie Beata Syk-Jankowska.
Celem postępowania będzie ustalenie, czy są podstawy do wszczęcia śledztwa w kierunku artykułu 262 kodeksu karnego, którego 1 paragraf dotyczy znieważenia zwłok, prochów ludzkich lub miejsca spoczynku zmarłego, za co grozi kara do dwóch lat więzienia, natomiast 2 ograbiania zwłok, grobu lub innego miejsca spoczynku zmarłego, co zagrożone jest karą do ośmiu lat więzienia.
„Prokuratura ma przesłuchać dyrektora Muzeum na Majdanku, będzie też kontaktować się w tej sprawie ze szwedzkim wymiarem sprawiedliwości” - czytamy w depeszy PAP.
Szwedzki artysta stwierdził, że namalował akwarelę popiołem zebranym z pieców krematoryjnych byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego na Majdanku. Wystawienie jej w Martin Bryder Gallery w Lundzie wzbudziło kontrowersje oraz ostrą reakcję dyrekcji Muzeum na Majdanku, która wydała oświadczenie:
„Być może jest to artystyczna prowokacja zasługująca wyłącznie na potępienie. Pewne jest, że szwedzki malarz nie wszedł w posiadanie popiołów z Majdanka w sposób legalny. Mamy nadzieję, że odpowiednie organy szybko ustalą, czy doszło do kradzieży i profanacji szczątków ofiar obozu. Byłby to kolejny niepojęty akt barbarzyństwa po kradzieży napisu z bramy dawnego KL Auschwitz.”
- Nie mieliśmy żadnego kontaktu z tym szwedzkim malarzem. Nie mieliśmy też żadnej informacji o kradzieży czy próbie kradzieży prochów - podkreśliła w rozmowie z PAP rzeczniczka Muzeum Agnieszka Kowalczyk, która przypomniała, że po wyzwoleniu obozu prochy jego ofiar zostały zebrane i uformowano z nich kopiec, a w 1969 roku złożono je w mauzoleum przykrytym betonową kopułą.
„Von Hausswolff wyjaśnia na stronie internetowej galerii Martin Bryder Gallery, w której pokazywany jest jego obraz, że prochy zebrał podczas wizyty w muzeum na Majdanku w 1989 roku. Artysta przygotowywał wówczas materiał do wystawy w Kazimierzu Dolnym, ostatecznie jednak nie wykorzystał popiołu. Do pomysłu powrócił w 2010 roku, gdy <prochy wysypał ze słoika i zmieszał je z wodą"> W ten sposób powstała <farba>, którą namalował niewielki prostokątny obraz przedstawiający szarobrązowe linie” - napisała w depeszy Polska Agencja Prasowa.
Jerzy Bukowski
Korespondencja z Krakowa
dla Portalu www.Poland.us
KATALOG FIRM W INTERNECIE