\"- Jeśli kolej na Kasprowy Wierch jest największym problemem prywatyzacyjnym, jesteśmy w stanie odsprzedać Kasprowy\" - taką sensacyjną deklarację złożył Bohus Hlavaty, prezes słowackiej spółki Tatry Mountain Resorts w trakcie podpisywania umowy pomiędzy polskimi gminami: Czernichowem, Krynicą, Szczawnicą, Zawoją i TMR, o czym poinformował \"Tygodnik Podhalański\".
Powołane przez cztery wymienione wyżej gminy polskie konsorcjum stawia sobie za cel kupno Polskich Kolei Linowych, które - wedle ich koncepcji - ma być polską spółką z rodzimym kapitałem i siedzibą w naszym kraju. Notowana na warszawskiej giełdzie TMR chce natomiast wejść ze swym kapitałem, by doinwestować PKL.
„Samorządowcy podkreślają, że umowa jaką zawarli ze Słowakami gwarantuje wielomilionowe inwestycje już w ciągu 2 lat po zakupie PKL. Zawiera ona klauzulę, że jeśli TMR nie poniesie odpowiednich nakładów - wypłaci każdej z gmin uczestniczących w konsorcjum po 25 mln zł” - czytamy w „TP”.
Dlaczego dobrze prosperująca, słowacka firma chce inwestować w naszym kraju?
„- Bo tu jest duży potencjał, tylko 6% Polaków chce spędzać tu urlop, a my chcemy zatrzymać tych, którzy zimą wyjeżdżają w Alpy” - odpowiedział na to pytanie dziennikarza tygodnika Hlavaty.
Przedstawicielom konsorcjum marzy się zbudowanie nowoczesnego tatrzańskiego centrum narciarstwa alpejskiego ze stacjami po obu stronach granicy i z szeroką otuliną w Beskidach.
„Samorządowcy podkreślają, że w swoich gminach mają duże poparcie dla wejścia do konsorcjum. Irytuje ich, że prywatyzacja w naszym kraju kojarzona jest wyłącznie z kolejką na Kasprowy Wierch, a nikt nie zwraca uwagi na inwestycje zaplanowane w pozostałych 4 gminach” - napisał „TP”.
Burmistrz Krynicy Dariusz Reśko powiedział tygodnikowi:
„- Czasem się wstydzę, gdy słyszę bzdurne zarzuty, że chcemy coś oddać Słowakom. Przecież jesteśmy razem w Unii, od lat współpracujemy, a przede wszystkim to jest korzystne dla obu stron!”
A wójt Zawoi Tadeusz Chowaniak ostro skrytykował zamieszanie wokół prywatyzacji i wrzawę, jaka podniosła się w tej sprawie głównie w Zakopanem.
„- Druga strona używa bardzo mocnych argumentów politycznych. Jeśli widzę buźkę oponenta na bilbordzie reklamującym stację narciarską lub pana posła, który ma lokale gastronomiczne w obrębie stacji PKL-u, to de facto oni nie bronią interesu polskiego tylko swojego. To nieprzyzwoite” - wyjaśnił na łamach „Tygodnika Podhalańskiego”.
Jeśli deklaracja prezesa Tatry Mountain Resorts jest szczera, mamy do czynienia z nową sytuacją w obrębie wielokrotnie opisywanej już tutaj przeze mnie problematyki związanej z prywatyzacją PKL, co pozwala żywić nadzieję, że dobro narodowe jakim jest kolejka linowa z Kuźnic na Kasprowy Wierch pozostanie po planowanych przekształceniach własnościowych całkowicie w polskich rękach.
Jerzy Bukowski
Korespondencja z Krakowa
dla Portalu www.Poland.us
KATALOG FIRM W INTERNECIE