Do niebywałego zdarzenia doszło w ubiegły piątek w jednej z zabrzańskich parafii. Oto jak opisał ją internetowemu portalowi \"Gościa Niedzielnego\" proboszcz, ksiądz prałat Andrzej Iwanecki:
- Zgłosił się do mnie człowiek, który chciał się wypisać z Kościoła. Nie mogłem tego zrobić z przyczyn formalnych. Nie jest tak, że odmówiłem lub nie chciałem spełnić jego prośby. Poinformowałem go tylko o wymogach, które trzeba spełnić, aby się wypisać z Kościoła. Wtedy mężczyzna zaczął krzyczeć, uderzył mnie w twarz i powiedział, że wróci w poniedziałek, aby się policzyć.
Ks. Iwanecki zastanawiał się, czy ma zainteresować tą sprawą policję. Początkowo nie zamierzał tego robić, ale ostatecznie - z obawy, że mężczyzna może wrócić, jak groził, z pałką - zgłosił incydent na komisariacie.
Policja nie miała większego problemu z odnalezieniem niedoszłego agresywnego apostaty (podał przecież kapłanowi swoje personalia), który został przez nią zatrzymany. Przyznał się do winy i po złożeniu wyjaśnień został zwolniony.
- Postawiono mu zarzut naruszenia nietykalności cielesnej oraz kierowania gróźb pod adresem proboszcza. Sprawa trafi do prokuratury, potem do sądu. Grozi za to pozbawienie wolności do 2 lat. Nie może być tak, że przychodząc do jakiegokolwiek urzędu, w tym przypadku to kancelaria parafialna, ktoś zachowuje się w taki sposób. Być może ten przypadek będzie przestrogą na przyszłość dla innych krewkich petentów - wyjaśnił w rozmowie z „GN” Marek Wypych, rzecznik Komendy Miejskiej policji w Zabrzu.
Sprawa jest bulwersująca i dowodnie świadczy o poziomie agresji niektórych wrogów Kościoła w Polsce, podsycanej przez część lewicowych polityków z Januszem Palikotem na czele.
Jerzy Bukowski
Korespondencja z Krakowa
dla Portalu www.Poland.us
KATALOG FIRM W INTERNECIE