Położony 30 października na Kuropatach pod Mińskiem kamień węgielny pod pomnik pomordowanych przez sowiecki NKWD polskich oficerów z tzw. Białoruskiej Listy Katyńskiej nie przetrwał nawet doby - poinformował portal www. kresy24.pl.
O dewastacji powiadomił redakcję portalu białoruski historyk Igor Kuzniecow, który wraz z 50 innymi osobami brał udział w uroczystym położeniu i poświęceniu zalążka pod przyszły monument.
- Właśnie wróciłem z Kuropat. Zniknął kamień, kwiaty, znicze i tablica, na której było napisane, że w tym miejscu powstanie pomnik polskich oficerów rozstrzelanych między kwietniem 1940 roku a czerwcem 1941 roku. Pozostał tylko betonowy postument - powiedział Kuzniecow.
„Wśród Białorusinów zaangażowanych w upamiętnienie polskich ofiar nikt nie ma wątpliwości co do tego kto stoi za tym aktem wandalizmu. Reżim Łukaszenki - wbrew niepodważalnym dowodom - nieustannie neguje sam fakt istnienia Białoruskiej Listy Katyńskiej, a białoruska propaganda nadal twierdzi, że zbrodni w Kuropatach nie dokonywali sowieci tylko Niemcy. Nie jest to zresztą pierwszy akt dewastacji w tym miejscu. Dokonują ich zawsze <nieznani sprawcy> za cichym przyzwoleniem lub wręcz z polecenia miejscowej milicji. Połamane krzyże, profanujące napisy, nabazgrane swastyki - to w tym miejscu nic nowego. Niedawno w artykule <Kuropaty: restauracj ana kościach> informowaliśmy, że tuż obok zbiorowych mogił władze wznoszą właśnie wielki kompleks rozrywkowy” – czytamy w Kresach 24..
W Kuropatach spoczywają w masowych grobach ofiary egzekucji dokonywanych przez NKWD: Polacy i Białorusini. Według danych tamtejszych historyków jest ich od kilkudziesięciu do stu tysięcy, według niezależnych badaczy, w tym Zenona Poźniaka od 100 do 250 tys. Tę ostatnią liczbę podaje m.in. profesor Zdzisław Winnicki z Uniwersytetu Wrocławskiego. Prawdopodobnie pochowanych jest tam 3872 Polaków z Białoruskiej Listy Katyńskiej.
Jerzy Bukowski
Korespondencja z Krakowa
dla Portalu www.Poland.us
KATALOG FIRM W INTERNECIE