\"Stutysięczną Kartę Polaka wydano w tym tygodniu we Lwowie\" - poinformował \"Nasz Dziennik\".
Zdaniem odpowiadającego za sprawy konsularne i polonijne wiceministra spraw zagranicznych Janusza Ciska, gdyby na Białorusi nie dochodziło do represji za przyjęcie tego dokumentu, mielibyśmy już co najmniej dwa razy tyle pozytywnie rozpatrzonych wniosków o przyznanie karty. Reżim Łukaszenki jest jej jednak programowo niechętny, wydał nawet zakaz przyjmowania karty swoim urzędnikom pod groźbą utraty pracy.
„- Karta Polaka jest atrakcyjna, pobudza zainteresowanie Rzecząpospolitą, kursami języka polskiego, daje możliwość legalnego pobytu i pracy na terenie naszego państwa i stanowi bardzo ważny element łączności ze społecznością na Wschodzie” - podkreślił Cisek rozmowie z „ND”.
Jest to dokument potwierdzający przynależność do narodu polskiego przyznawany osobom polskiego pochodzenia żyjącym w 15 krajach za wschodnią granicą powstałych lub odrodzonych po rozpadzie Związku Socjalistycznych Republik Sowieckich, które nie uznają podwójnego obywatelstwa.
Jak powiedział „ND” dyrektor Departamentu Współpracy z Polonią MSZ Maciej Szymański, najpoważniejszym kryterium przeszkadzającym w jej zdobyciu jest brak podstawowej znajomości języka polskiego.
„Karta, o którą można ubiegać się od 1 kwietnia 2008 roku, umożliwia m.in. refundację wizy, dostęp do polskich szkół i uczelni oraz ułatwia uzyskiwanie stypendiów, a także podejmowanie pracy i prowadzenie działalności gospodarczej w Polsce. Najwięcej wniosków o kartę wpływa do konsulatów na Ukrainie”- czytamy w „Naszym Dzienniku”.
Jerzy Bukowski
Korespondencja z Krakowa
dla Portalu www.Poland.us
KATALOG FIRM W INTERNECIE