KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Wtorek, 26 listopada, 2024   I   07:34:39 AM EST   I   Leona, Leonarda, Lesławy
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Czy Oleandry wreszcie zaczną pełnić swoją rolę?

27 października, 2012

Urząd Miasta Krakowa ostatecznie wygrał w Naczelnym Sądzie Administracyjnym sprawę o własność Domu im. Józefa Piłsudskiego przy Alei 3 Maja 7 (tzw. Oleandry).

W ten sposób dobiegła końca wieloletnia batalia prawna, o której wielokrotnie informowałem na bieżąco także użytkowników portalu Poland.us.

Teraz powinna nastąpić kolejna odsłona w sporze: eksmisja z pięciokondygnacyjnego budynku o powierzchni 10 tysięcy metrów kwadratowych i szacunkowej wartości ponad 10 milionów złotych Związku Legionistów Polskich kierowanego przez Krystiana Waksmundzkiego, który od lat pozostaje w konflikcie z niemal wszystkimi organizacjami kombatanckimi, niepodległościowymi, a zwłaszcza piłsudczykowskimi w Krakowie. NSA orzekł bowiem, że obecny ZLP nie jest kontynuatorem prawnym przedwojennego Związku, nie ma więc prawa do jego majątku, w tym do historycznych Oleandrów, skąd 6 sierpnia 1914 roku wymaszerowała na szlak wiodący ku wolności Polski Pierwsza Kompania Kadrowa Strzelców.

„- Wystąpimy z pozwem o wydanie nieruchomości. Podejmowaliśmy wcześniej próby doprowadzenia do dobrowolnego jej wydania przez związek, ale ten nie wyraził na to zgody” - powiedziała „Dziennikowi Polskiemu” dyrektor Wydziału Skarbu UMK Marta Witkowicz.

Prezydent Jacek Majchrowski nadal chciałby załatwić ten problem polubownie, ponieważ obawia się, że wraz z kierowaną przez Waksmundzkiego organizacją mogą zniknąć zgromadzone na Oleandrach zbiory.

Warto w tym kontekście przypomnieć losy buławy i szabli marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego wypożyczonych pod szyldem szacownego związku z jasnogórskiego sanktuarium w 1994 roku, których zwrotu bezskutecznie domagali się tamtejsi paulini. W końcu zgłosili doniesienie do prokuratury i komendant został skazany prawomocnym wyrokiem na dwa lata pozbawienia wolności; po roku odbywania kary ułaskawił go prezydent Aleksander Kwaśniewski, ale cenne zabytki nie wróciły już nigdy na Jasną Górę.

Mam nadzieję, że jesteśmy już bardzo blisko spełnienia obietnicy, jakiej udzielił środowiskom kombatanckim i piłsudczykowskim profesor Majchrowski jeszcze wtedy, gdy po raz pierwszy ubiegał się o prezydenturę podwawelskiego grodu. Całkowicie podzielił on wówczas nasze przekonanie, że Dom im. Józefa Piłsudskiego powinien - zgodnie z przedwojennymi założeniami - służyć wszystkim instytucjom, organizacjom i związkom kultywującym myśl państwową Komendanta, której nb. on sam jest wybitnym znawcą jako autor kilku dzieł naukowych poświęconych tej historycznej tematyce (m.in. zbiór biografii „kadrowiaków”, książka o generale Bolesławie Wieniawie-Długoszowskim, prace o historii doktryn politycznych dwudziestolecia międzywojennego).

Miejsca w obszernym budynku powinno wystarczyć i dla borykającej się z kłopotami lokalowymi od chwili powstania Fundacji Centrum Dokumentacji Czynu Niepodległościowego, i dla od dawna pragnących osiedlić się w Polsce Instytutów Józefa Piłsudskiego z Nowego Jorku oraz z z Londynu, i dla wielu bezdomnych stowarzyszeń niepodległościowych, zwłaszcza grupujących młodych Polaków (np. organizacje strzeleckie).

Chyba jesteśmy już na ostatniej prostej, ale do szczęśliwego finału pozostało jeszcze trochę wysiłku, który musi teraz - z wyrokiem NSA w garści - wykonać Urząd Miasta Krakowa. Obyśmy dotarli do mety najpóźniej na stulecie wymarszu Kadrówki, czyli do 2014 roku.

\"\"Jerzy Bukowski
Korespondencja z Krakowa
dla Portalu www.Poland.us