Dopiero pisałem o śmierci najstarszego więźnia byłego niemieckiego obozu zagłady Auschwitz-Birkenau - 108-letniego Antoniego Dobrowolskiego, a już przychodzi mi poinformować o odejściu w zaświaty w wieku 95 lat Wilhelma Brasse, fotografa, który wykonywał w tym nieludzkim miejscu zdjęcia współtowarzyszy niewoli.
Wspominając go w rozmowie z Polską Agencją Prasową historyk z Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau doktor Adam Cyra powiedział, że był on wnukiem Polki i Austriaka, który pracował w Żywcu jako ogrodnik u arcyksięcia Habsburga, a w 1920 roku walczył z bolszewikami. Przed wybuchem II wojny światowej Wilhelm Brasse pracował jako fotograf w Katowicach, specjalizując się w portretach i zdjęciach legitymacyjnych. W 1939 roku odmówił podpisania Volkslisty, co Niemcy proponowali mu ze względu na germańskie pochodzenie.
"Krótko pracował jako fotograf w Krynicy, a następnie zdecydował wstąpić do polskiego wojska. Podczas próby przedostania na Węgry został 28 marca 1940 roku zatrzymany przez Niemców. 31 sierpnia 1940 roku trafił do obozu Auschwitz. Otrzymał numer 3444. W styczniu następnego roku Brasse trafił do tak zwanego Erkennungsdienst, w którym robiono fotografie ewidencyjne więźniom. Jak twierdził, wykonał w tym czasie ponad 50 tysięcy zdjęć. W Auschwitz robił także zdjęcia na potrzeby pseudonaukowych eksperymentów Josefa Mengelego i Eduarda Wirthsa. Brasse pracował w komandzie fotograficznym do stycznia 1945 roku. Po ewakuacji Auschwitz trafił do obozu Mauthausen, a następnie Melk i Ebensee, gdzie 6 maja doczekał się wyzwolenia. Po wojnie zamieszał w Żywcu. Próbował wrócić do zawodu fotografa, ale tragiczne wspomnienia obozowe mu to uniemożliwiły" - czytamy w depeszy PAP.
Zdarzało się, że wykonywał nawet kilkaset zdjęć w ciągu doby. Fałszował też dokumenty więźniów oraz pomagał im w ucieczkach. Podczas pobytu w Auschwitz Niemcy trzykrotnie proponowali mu jeszcze podpisanie Volkslisty, na co się nie zgodził.
- Śnią mi się po nocach oczy więźniów - powiedział w poświęconym mu i nagrodzonym na wielu festiwalach filmie pt. "Portrecista" w reżyserii Ireneusza Dobrowolskiego, z którego rodzina dowiedziała się o jego obozowej przeszłości.
Wilhelm Brasse spocznie na żywieckim cmentarzu.
Jerzy Bukowski
Korespondencja z Krakowa
dla Portalu www.Poland.us
KATALOG FIRM W INTERNECIE