KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Wtorek, 26 listopada, 2024   I   06:52:46 AM EST   I   Leona, Leonarda, Lesławy
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Olimpijskie ambicje Małopolski

15 października, 2012

Co pewien czas powraca w polskich mediach pomysł zorganizowania zimowych igrzysk olimpijskich w Polsce. Po ostatniej widowiskowej klęsce Zakopanego, które - jak już tu pisałem - uzyskało najgorszy wynik w głosowaniu na gospodarza mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym w 2017 roku podczas tegorocznego kongresu FiS w południowokoreańskim Gangwon, nasi górale postanowili zjednoczyć siły nie tylko ze swymi słowackimi pobratymcami, ale także z krakowianami, aby po raz kolejny powalczyć o igrzyska olimpijskie.

I chociaż trzeźwo myślący realiści pukają się palcami w czoła, wskazując na duże braki infrastrukturalne, których symbolem może być ciągle odkładana budowa jeśli nie autostrady, to przynajmniej czteropasmowej drogi szybkiego ruchu z Lubnia do Zakopanego, to podwawelscy urzędnicy tryskają optymizmem. Może chcą sobie w ten sposób powetować dotkliwą i prestiżową porażkę, jaką było nieprzyznanie podwawelskiemu grodowi miana miasta-gospodarza meczów w ramach Euro 2012?

Wiceprezydent Krakowa do spraw kultury, promocji i sportu Magdalena Sroka (nb. coraz częściej mówi się o możliwości jej odejścia z tego stanowiska z uwagi na finalizowanie umowy politycznej między prezydentem profesorem Jackiem Majchrowskim a Platformą Obywatelską) patrzy przez różowe okulary, twierdząc że Małopolska i Słowacja mają już prawie wszystko, co jest potrzebne do wspólnej organizacji zimowych igrzysk olimpijskich w 2022 roku. To, czego jeszcze brakuje, można zaś będzie zbudować dzięki wsparciu Unii Europejskiej i rządu RP.

Jak poinformowała „Polska-Gazeta Krakowska”, magistrat prowadzi intensywne rozmowy z Polskim Komitetem Olimpijskim, którego przedstawiciele spotkają się 19 i 20 października ze swoimi słowackimi kolegami. Jeśli wypadną one pomyślnie - na co wszystko wskazuje - dawna stolica Rzeczypospolitej powinna najpóźniej do 2016 roku złożyć aplikację o organizację igrzysk.

„- Przeanalizowaliśmy już infrastrukturę w Małopolsce. Mamy wszystko, co potrzeba, oprócz toru do saneczkarstwa, w który należałoby zainwestować” - powiedziała Sroka dziennikarzowi „P-GK”.

Jednym z głównych atutów Krakowa jest budowana z coraz większym rozmachem hala w Czyżynach na 15 tysięcy widzów, w której będzie w niej można rozegrać wiele dyscyplin olimpijskich, np. hokej, curling i łyżwiarstwo. Pod Wawelem można byłoby też przeprowadzić konkurencje w długodystansowych biegach narciarskich.

Ponieważ igrzyska odbywałyby się na terenie całej Małopolski, koordynatorem przygotowań w sposób naturalny stanie się Urząd Marszałkowski.

„- To projekt rzeczywisty. Jeśli Kraków złoży aplikację, weźmiemy to pod uwagę przy rozdzielaniu funduszy unijnych na inwestycje w latach 2014-2020” - zapewnił na łamach gazety marszałek województwa małopolskiego Marek Sowa.

Oba urzędy liczą na wsparcie parlamentarzystów z całego regionu, a zwłaszcza bardzo aktywnych w sprawach dotyczących sportu Jagny Marczułajtis-Walczak i Ireneusza Rasia z PO, którzy już twierdzą, że rząd dał zielone światło na realizację tego pomysłu.

Także niektóre gminy już uwzględniają igrzyska olimpijskie w swoich planach inwestycyjnych.

„Zakopane chce stworzyć 10 km tras biegowych w okolicy Bachledzkiego Wierchu i drugie tyle w okolicy Białego Potoku, wraz ze stadionami. Kościelisko myśli zmodernizować stadion biatlonowy ze strzelnicą i trasami biegowymi o długości minimum 6 km. Łączny koszt wykonania tych projektów szacuje się na prawie 200 mln zł. Przydałaby się też modernizacja skoczni na Podhalu. Zakopane stara się ponadto o kolejne 200 mln zł na sieć parkingów i rozwój komunikacji autobusowej i kolejowej w regionie” - czytamy w „P-GK”.

Nie brak również entuzjazmu w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Krakowie, której rzeczniczka Iwona Mikrut zapewnia, że przebudowa newralgicznego odcinka, drogi z Rabki do Chabówki wraz z tunelem pod Małym Luboniem o długości 2 kilometrów i wybudowanie 38 mostów, kładek, wiaduktów kosztem prawie 3,5 miliarda złotych jest przewidywana na lata 2014-2020, a proces jej przygotowania znajduje się w końcowej fazie. Popularna zakopianka może być więc gotowa na całej trasie (z Krakowa do Lubnia już jedzie się po europejsku) do 2022 roku, jeśli oczywiście rząd znajdzie na to pieniądze.

„Kraków już czyni poważne kroki, aby pokazać się Międzynarodowemu Komitetowi Olimpijskiemu, jako sprawny organizator wielkich imprez. Właśnie walczy z włoskim Turynem o miano Europejskiej Stolicy Sportu. Zdobycie tytułu to nie tylko prestiż, ale możliwość promocji w całej Europie i ubiegania się o dodatkowe środki unijne na sport” - czytamy w gazecie.

Chcąc dobrze pokazać się sportowemu światu, Kraków chce wzorowo przeprowadzić przyznane mu mistrzostwa świata w siatkówce w 2014 i mistrzostwa Europy w piłce ręcznej w 2016 roku.

„- Zimowych igrzysk, jeśli do nich dojdzie, już nikt nie odbierze Krakowowi, jak odebrano nam Euro 2012” - buńczucznie skończyła swą wypowiedź dla „Polski-Gazety Krakowskiej” wiceprezydent Magdalena Sroka.

Nie chciałbym zaburzać dobrego samopoczucia krakowskim i małopolskim urzędnikom, ale droga do organizacji zimowych igrzysk olimpijskich jest jeszcze bardzo długa, chociaż przy współpracy z posiadającymi już dobrą infrastrukturę Słowakami ten ambitny cel nie jawi się jako nierealna mrzonka.

\"\"Jerzy Bukowski
Korespondencja z Krakowa
dla Portalu www.Poland.us