Czy to jest wstęp do wrogiego przejęcia Polskich Kolei Linowych przez słowacką firmę Tatra Mountain Resorts?
Powyższe pytanie zadają sobie nie tylko zakopiańczycy (perłą w koronie PKL jest kolejka gondolowa z Kuźnic na Kasprowy Wierch), ale także wielu Polaków, których zaskoczyła nagła zmiana zarządu spółki Polskie Koleje Linowe. Jej prezes Andrzej Laszczyk został nieoczekiwanie odwołany przez właściciela, czyli PKP SA. Na jego miejsce powołano Piotra Goska, będącego poprzednio wiceprezesem Totalizatora Sportowego. Wymieniono również drugiego członka zarządu.
Jak już tu kilkakrotnie pisałem, zgodnie z planami rządu PKL mają zostać sprywatyzowane, a najpoważniejszym kandydatem do ich kupna jest właśnie wzmiankowana firma ze Słowacji, do której należy m.in. ośrodek Jasna na Chopoku.
Ostatnio pojawiła się jednak konkurencja w postaci samorządów z powiatu tatrzańskiego, które podpisały umowę o powołaniu spółki Polskie Koleje Górskie oraz grupy inwestycyjnej Andrzeja Bachledy Curusia we współdziałaniu z gminą miasta Zakopanego, co pozwoliłoby zachować PKL (należą do nich także kolej na Górę Parkową w Krynicy, kolejki na Gubałówkę i Butorowy Wierch, kolej na Palenicę w Szczawnicy, górę Żar w Międzybrodziu Żywieckim i Mosorny Groń w Zawoi) w polskich rękach.
Gdyby PKL kupili Słowacy, mogłoby to skutkować ich konfliktem (nawet celowo wywołanym) z dyrekcją Tatrzańskiego Parku Narodowego, ponieważ nasi południowi sąsiedzi nie kryją ambitnych planów inwestycyjnych, na które z pewnością nie zgodzi się TPN. Wtedy mogłoby się okazać, że trzeba na pewien czas wyłączyć z ruchu kolejkę na "świętą górę polskiego narciarstwa", co oznaczałoby zwiększenie liczby miłośników białego szaleństwa z naszego kraju na pobliskiej Słowacji.
Już w zeszłym roku minister środowiska w opinii przesłanej do ministra infrastruktury uznał, że prywatyzacja PKL może spowodować negatywne skutki dla tatrzańskiej przyrody.
Czyżby PKP - zmieniając w nagłym trybie zarząd PKL - chciała pójść na rękę Tatra Mountain Resorts, godząc się na ewentualne negatywne skutki w postaci wrogiego przejęcia przynoszącej zyski spółki i to w sytuacji, kiedy pojawili się poważni krajowi kontrahenci?
Jerzy Bukowski
Korespondencja z Krakowa
dla Portalu www.Poland.us
KATALOG FIRM W INTERNECIE