Krakowska prokuratura chce warunkowo umorzyć sprawę biznesmena, który zamieszczał w sieci ogłoszenie o sprzedaży nerki.
O tym, że na całym świecie, a więc także w Polsce kwitnie handel ludzkimi organami, wiadomo od dawna. Jeśli w powyższej informacji jest coś wstrząsającego, to informacja o osobie, która postanowiła sprzedać nerkę z powodu ogromnych kłopotów finansowych. Nie jest nią ani bezdomny, ani ktoś ledwie wiążący koniec z końcem, ani ubogi i pozbawiony życiowych perspektyw desperat, ale lokalny biznesmen, czyli człowiek nie kojarzący się z biedą, a tym bardziej z nędzą.
Jest jednak faktem, że Prokuratura Okręgowa w Krakowie zarzuciła mu, iż przez ostatnie pół roku "upowszechniał za pośrednictwem sieci ogłoszenie dotyczące odpłatnego zbycia nerki w celu przeszczepienia, co stanowiło naruszenie przepisu karnego ustawy z 2005 r. o pobieraniu i przechowywaniu i przeszczepianiu komórek, tkanek i narządów".
40-letni mężczyzna przyznał się do winy i zobowiązał się, że nie będzie już zamieszczał takich ogłoszeń.
"Na tej podstawie, biorąc także pod uwagę jego dotychczasową niekaralność, prokuratura wystąpiła do sądu z wnioskiem o warunkowe umorzenie sprawy na roczny okres próby. Mężczyzna byłby zobowiązany do wpłaty 600 zł na cel społeczny. Z uwagi na sytuację życiową mężczyzny i fakt, że sprawa może być umorzona, prokuratura nie podaje bliższych danych oskarżonego" - napisała o tej bulwersującej sprawie Polska Agencja Prasowa.
Rzeczniczka prokuratury Bogusława Marcinkowska przypomniała w rozmowie z PAP, że "karalna jest nie tylko sprzedaż organów, ale także zamieszczanie ogłoszeń w tej sprawie".
Na mocy ustawy o pobieraniu i przeszczepianiu komórek, tkanek i narządów "kto rozpowszechnia ogłoszenia o odpłatnym zbyciu, nabyciu lub o pośredniczeniu w odpłatnym zbyciu lub nabyciu komórki, tkanki lub narządu w celu ich przeszczepienia, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności lub karze pozbawienia wolności do roku".
Jerzy Bukowski
Korespondencja z Krakowa
dla Portalu www.Poland.us
KATALOG FIRM W INTERNECIE