KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Wtorek, 26 listopada, 2024   I   05:55:13 AM EST   I   Leona, Leonarda, Lesławy
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Nie będzie dochodzenia w sprawie obławy augustowskiej

04 października, 2012

Sąd stołecznej dzielnicy Moskwy Chamowniki odrzucił skargę Stowarzyszenia Memoriał na rosyjską Główną Prokuraturę Wojskową, która odmówiła rehabilitacji ofiar obławy augustowskie - poinformowała \"Gazeta Wyborcza\".

Przy okazji wyszło jednak na jaw, że w archiwach Federalnej Służby Bezpieczeństwa są ważne dokumenty dotyczące zbrodni z lipca 1945 roku, kiedy to Sowieci potajemnie zabili około 600 żołnierzy Armii Krajowej spośród 7 tysięcy zatrzymanych przez nich. Morderstwa dokonał na rozkaz Ławrentija Berii, szefa NKWD, specjalny oddział likwidacyjny dowodzony przez generałów Iwana Gorgonowa i Pawła Zielenina

Jak powiedział Wacławowi Radziwinowiczowi, moskiewskiemu korespondentowi „GW”, Nikita Pietrow, wiceprzewodniczący Memoriału, wniosek o rehabilitację pierwszej czternastki polskich partyzantów to pierwszy, próbny „krok w kierunku wyjaśnienia losów wszystkich AKowców zamordowanych w wyniku obławy augustowskiej i oficjalnego uznania ich w Rosji za niewinne ofiary represji politycznych”.

W procesie orzekał sędzia Igor Kananowicz, który już wcześniej odrzucał wnioski Memoriału o rehabilitację ofiar zbrodni katyńskiej. Radziwinowicz przypomniał, że to właśnie on trzy lata temu, prowadząc jedną z rozpraw dotyczącą Katynia, popisał się frazą, że jeśli w masowym grobie leży człowiek z kulą w głowie, to jeszcze nie znaczy, że został rozstrzelany, lecz „jedynie, że użyto wobec niego broni palnej”.

„Prokuratorzy wojskowi płk Aleksandr Gawriłow i płk German Kirijenko broniący stanowiska swojej firmy zapewnili przed sądem, że w Centralnym Archiwum Federalnej Służby Bezpieczeństwa nie znaleźli dokumentów dotyczących dziesięciu ludzi z tej czternastki AK-owców, rehabilitacji których domaga się Memoriał. Są tam teczki osobowe Polaków o takich nazwiskach i imionach, ale nie zgadzają się na przykład daty urodzin. Wszystko dane zgadzają się tylko w przypadku czterech osób: Szymona Krupińskiego, uważanego przez NKWD za dowódcę AK w rejonie Augustowa, Stanisława Kuncewicza, Władysława Wydry i Jana Wyszyńskiego. W ich teczkach osobowych przechowywanych w archiwum FSB są ich ankiety osobowe, protokoły aresztowania i rewizji oraz przesłuchań” - napisał autor artykułu w „GW”.

Zdaniem prokuratorów wojskowych, z którymi zgodził się sędzia Kananowicz, rehabilitacji nawet tej czwórki przeprowadzić nie można, bo zachowane materiały nie są „dokumentami dotyczącymi sprawy karnej prowadzonej przeciwko aresztowanym”. Według niego za ofiarę represji politycznych można uznać tylko człowieka, „którego sąd, lub inne organy radzieckie, skazały w wyniku formalnie przeprowadzonego dochodzenia”; a skoro wyroków na AK-owców nie ma, to nie ma i pewności, że zostali zabici.

„Sędzia nie wziął pod uwagę tego, że w 1995 r. zastępca głównego prokuratora Rosji Wasilij Smirnow oficjalnym pismem powiadomił Polaków, że w archiwach moskiewskich zachowały się dokumenty właśnie postępowań karnych prowadzonych przeciw 575 aresztowanym pod Augustowem żołnierzom Armii Krajowej. Kananowicz przyjął tłumaczenie prokuratorów, że ich szef 17 lat temu informując Polaków o materiałach przechowywanych w archiwum, po prostu <się pomylił i niewłaściwie zakwalifikował dokumenty>” - czytamy w „GW”.

Pietrow zapowiedział już, że Memoriał odwoła się od tej decyzji do Moskiewskiego Sądu Miejskiego. Jego zdaniem rozprawa przed chamownickim sądem wyjaśniła jednak wiele ważnych rzeczy.

„- Wiedzieliśmy wcześniej, że w archiwum FSB są dokumenty dotyczące ofiar obławy augustowskiej. Dziś dowiedzieliśmy się, że to są ankiety osobowe, protokoły przesłuchań, aresztowań, rewizji, a więc materiały bardzo cenne dla tych, którzy chcą wyjaśnić tajemnice zbrodni z 1945 roku” - powiedział Radziwinowiczowi działacz Memoriału i wybitny historyk.

Według niego rodziny zabitych 67 lat temu żołnierzy AK oraz mieszkańców Augustowa i okolic, polscy historycy, a także polskie władze mają pełne prawo, aby domagać się dostępu do tych dokumentów.

„- Tak, w archiwach nie ma wyroków na schwytanych pod Augustowem partyzantów. Ale nie może ich być. Beria kazał przecież swoim katom zlikwidować Polaków bez sądu. Stalinowscy bandyci, co my badacze dobrze rozumiemy, a tylko prokuratorzy udają, że nie rozumieją, mordowali właśnie tak: skrycie i skrupulatnie zacierając ślady” - dodał Pietrow.

\"\"Jerzy Bukowski
Korespondencja z Krakowa
dla Portalu www.Poland.us