Czy można sobie wyobrazić obwarzanki w kształcie trójkąta lub kwadratu?
Kilkakrotnie pisałem już tutaj o problemach krakowskich piekarzy, którzy nie postarali się do tej pory o certyfikat na produkcję podwawelskiego smakołyka wpisanego niedawno na listę towarów chronionych prawem Unii Europejskiej (otrzymało go tylko czterech spośród nich). Właśnie dostali oni pismo od podległego Ministerstwu Rolnictwa Wojewódzkiego Inspektora Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych Małgorzaty Kozień, z którego dowiedzieli się, że ochrona obwarzanka krakowskiego dotyczy nie tylko jego receptury i nazwy, ale również kształtu. Jeśli nie przestaną nazywać swoich wypieków odwieczną nazwą, mogą stanąć przed sądem.
Jak obejść ten przepis? Może właśnie wypiekając obwarzanki w kształcie trójkąta lub kwadratu albo znacznie odbiegające wielkością od tradycyjnego?
Innego zdania jest podlegający pod Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta Małopolski Wojewódzki Inspektor Inspekcji Handlowej Marek Jasiński, który powiedział Telewizji Kraków, że klient powinien mieć niczym nie skrępowany wybór pomiędzy certyfikowanym obwarzankiem krakowskim a jego imitacją, przy czym wcale nie musi być tak, iż będzie ona gorsza w smaku od chronionego unijnymi przepisami oryginału.
Większość piekarzy zapowiada, że w tej sytuacji złoży wnioski o certyfikaty, bo nie uśmiecha się im ani popadanie w problemy prawne, ani odstępowanie od tradycyjnego kształtu krakowskiego obwarzanka, który ma przypominać pierścień z dziurką w środku sformowany z ciasta w kształcie spirali w kolorze od jasnozłocistego do jasnobrązowego (z wyraźnym połyskiem) i być posypany makiem, solą albo sezamem. A że sprzedaje się ich codziennie ogromne ilości, z pewnością warto pochylić się nad papierami i poddać surowej kontroli inspektorów od jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych.
Jerzy Bukowski
Korespondencja z Krakowa
dla Portalu www.Poland.us
KATALOG FIRM W INTERNECIE