KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Wtorek, 26 listopada, 2024   I   03:53:06 AM EST   I   Leona, Leonarda, Lesławy
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Spór o góralskich fiakrów

27 sierpnia, 2012

Radni i wójt gminy Bukowina Tatrzańska stanęli w obronie fiakrów wożących turystów z Palenicy Białczańskiej do Morskiego Oka, których obrońcy praw zwierząt oskarżają o złe traktowanie koni na tej trasie - poinformował \"Tygodnik Podhalański\".

Piszą oni listy do władz samorządowych Bukowiny, w których używają mocnych określeń, jak bestialstwo i barbarzyństwo.

Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt zarzuciło władzom gminy, że w dalszym ciągu nie podjęły „właściwej decyzji dotyczącej poprawy warunków życia maltretowanych koni w TPN-ie”, przypominając że za to, co dzieje się na drodze do Morskiego Oka, odpowiada nie tylko Tatrzański Park Narodowy i starosta, ale też wójt Bukowiny Tatrzańskiej.

Marta Janiak ze Stowarzyszenia powiedziała, że będą protesty w Zakopanem i przy Morskim Oku, a stanowisko gminy lub brak jej reakcji zostaną nagłośnione przez stację telewizyjną, przygotowującą w tej sprawie reportaż.

„- W treści tego maila zauważam jedną, wyraźną intencję - żeby konie przestały jeździć do Morskiego Oka. Osoby, które podpisują się pod podobnymi apelami, nie rozumieją, że to naturalne, że koń musi pracować” - skomentował te zarzuty na łamach tygodnika wójt Bukowiny Tatrzańskiej Stanisław Łukaszczyk.

Stwierdził on, że konie nie pracują cały dzień, ale są wymieniane, zaostrzyły się też przepisy dotyczące badań sprawdzających ich wytrzymałość i sprawność fizyczną. Zmniejszyła się również znacznie liczba przewożonych osób. Obecnie fiakier może zabrać na fasiąg maksimum 14 pasażerów.

„- Praca przy przewożeniu turystów zapewnia utrzymanie wielu rodzinom. Musimy zrobić wszystko, żeby warunki pracy koni były jeszcze lepsze. Zastanawialiśmy się wspólnie z TPN-em, jak je poprawić. Nawet jeśli przyjedzie tu ogólnopolska telewizja, nic innego nie odpowiem. Wiemy, że od pokoleń konie zawsze ciężko pracowały” - dodał wójt i zapowiedział, że gmina zadeklarowała chęć współpracy z dyrekcją Parku w celu organizowania szkoleń dla wozaków.

Jego stanowisko popierają radni Bukowiny Tatrzańskiej, którzy rozmawiali na ten temat podczas obrad Komisji Ekonomiki.

„- Fiakrzy są niesłusznie atakowani. Dawniej konie cały dzień pracowały przy zrywce drzewa” - powiedział dziennikarzowi „TP” Ludwik Rzepka.

A radny pobliskiej Leśnicy Janusz Pilny dodał:

„- Większość ludzi pracuje fizycznie, nieraz ktoś zasłabnie i nikt nie robi afery.”

 Reprezentujący Czarną Górę Witold Gogola przypomniał natomiast, że konie przewożą turystów tylko przez 10 dni w miesiącu.

Obrońcy zwierząt uaktywniają się zwłaszcza wówczas, kiedy jakiś koń padnie na niezwykle popularnej wśród turystów drodze do Morskiego Oka. Wtedy ślą petycje do władz i alarmują media. Górale bronią się zaś w przytoczony wyżej sposób. Trzeba jednak przyznać, że to właśnie na skutek działań tych pierwszych wprowadzono rygorystyczne przepisy dotyczące regularnego badania koni i ograniczenia liczby zabieranych na fasiąg osób.

\"\"Jerzy Bukowski
Korespondencja z Krakowa
dla Portalu www.Poland.us