Co pewien czas mamy w Polsce do czynienia z zawaleniem się tzw. piramidy finansowej, czyli z ogłoszeniem upadłości bądź bankructwem kolejnego parabanku, oferującego naiwnym klientom nieprawdopodobne procenty za powierzone im w ramach lokat pieniądze. Przemożna żądza zysku, brak elementarnej wiedzy ekonomicznej oraz niechęć do dokładnego czytania zawieranych umów (zwłaszcza tego, co jest napisane drobnym drukiem na dole ostatniej strony) muszą się kończyć łzami i wściekłością.
Takie właśnie uczucia towarzyszą od kilku dni osobom, które powierzyły swój kapitał instytucji o nazwie Amber Gold, obiecującej - zgodnie ze swoją nazwą - prawdziwe złote góry. Teraz sen o Eldorado boleśnie się kończy, a Polacy po raz kolejny widzą, jak łatwo można ich nabrać na obietnice, które od razu powinny wyglądać na niemożliwe do spełnienia.
Europoseł Prawa i Sprawiedliwości Janusz Wojciechowski znakomicie skojarzył tę sytuację z kolejnymi przedwyborczymi mirażami, jakie beztrosko roztaczała przed rodakami Platforma Obywatelska. Jej pięknym słowom również uwierzyło bardzo wielu Polaków.
Oto cytat z jego tekstu zamieszczonego na kilku portalach internetowych:
„Z Platformą było podobnie. Ładna, przystojna, zagraniczna, bilbordy, spoty, dużo obiecuje, 300 miliardów z UE, zielona wyspa, powroty z Angli, przyjazne państwo, firma w jednym okienku, szczęśliwe pielęgniarki, zadowoleni nauczyciele, język miłości, praca dla każdego, emerytura 60 lat, kto by tam podwyższał... - i ludzie niosą im poparcie w zębach! W zębach! Wnuczek nawet zabiera babci dowód, by jeszcze bardziej poprawić wyborczy sukces PO. Teraz pracy nie ma, na babcina rentę 7 lat będzie czekał, ale PO nadal popiera. No cóż, jacyś ludzie podobno wciąż jeszcze wpłacają oszczędności do Amber Gold...”
Na PO też z pewnością zagłosują.
Jerzy Bukowski
Korespondencja z Krakowa
dla Portalu www.Poland.us
KATALOG FIRM W INTERNECIE