Jeżeli jakiś produkt jest znany, dobry i cieszy się sporym powodzeniem nabywców, to jedynie kwestią czasu jest pojawienie się jego podróbek czy fałszywek.
Taki los stał się udziałem obwarzanka krakowskiego, który zgodnie z prawem mogą obecnie wypiekać tylko cztery piekarnie posiadające certyfikat jakości potwierdzający, że robią to zgodnie z tradycyjną recepturą.
Tymczasem wpisany dwa lata temu na listę produktów chronionych Unii Europejskiej podwawelski smakołyk oferuje niezliczona ilość wytwórców i każdy z nich używa oczywiście zastrzeżonej nazwy.
Dlatego właśnie - jak poinformowało Radio Kraków-Małopolska - Wojewódzki Inspektorat Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych poprosił o interwencję Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Mający prawo wypieku tradycyjnych obwarzanków piekarze skarżą się bowiem, że przegrywają z konkurencją, która nie ma certyfikatów i zaniża ceny.
- Chcemy, żeby wszystkie dopuszczone do sprzedaży obwarzanki były jednakowe, miały taki sam wygląd, wielkość i nazwę: ma to być obwarzanek krakowski - tłumaczyła na antenie RK-M Małgorzata Kozień z Inspektoratu.
Krakowska rozgłośnia przypomina na swojej stronie internetowej:
"Prawdziwy obwarzanek ma kształt przypominający pierścień, jest okrągły, z dziurką w środku. Formuje się go z ciasta w kształcie spirali, ma kolor od jasnozłocistego do jasnobrązowego i wyraźny połysk. Posypany może być makiem, solą albo sezamem. Tylko taki może nazywać się obwarzankiem krakowskim."
Zobaczymy, jak uda się urzędnikom z resortu rolnictwa walka z podróbkami jednego z symboli Krakowa. Z podobnymi problemami muszą się oni zmagać od pewnego czasu na Podhalu, gdzie masowo fałszowane są również wpisane na listę regionalnych produktów prawem chronionych UE oscypki.
Jerzy Bukowski
Korespondencja z Krakowa
dla Portalu www.Poland.us
KATALOG FIRM W INTERNECIE