Pisałem tutaj kilka miesięcy temu o wystawieniu na sprzedaż przez władze Krakowa posiadanych przez nie 40 procent akcji jednego z najstarszych polskich klubów sportowych - Cracovii (pozostałe 60 proc. posiada firma Comarch, kierowana przez prezesa \"Pasów\" - profesora Janusza Filipiaka). Zastanawiałem się wtedy, czy będą chętni na taki zakup.
Okazało się, że zainteresowanie akcjami jest bardzo duże. Być może wpływ ma na to niska cena: 412 złotych za jedną.
- To chyba pierwsza taka okazja w Polsce, że kibic może sobie kupić akcje swojego klubu i stać się jego współwłaścicielem - powiedziała Telewizji Kraków Monika Chylaszek, rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta Krakowa.
Akcje może kupić każdy i jak na razie chętnych nie brakuje. UMK liczy, że zarobi na ich sprzedaży blisko 30 milionów złotych.
- Są ludzie mali duchem, którzy twierdzą, że kupowanie akcji Cracovii nie ma najmniejszego sensu. Ja uważam, że ma, bo jako akcjonariusz będę mógł sobie popyskować na walnym zebraniu, a to frajda więcej warta niż te 412 zł - powiedział na antenie TVP Kraków jeden z najbardziej znanych pod Wawelem kibiców „Pasów” Leszek Mazan.
Jeśli Cracovia stanie się spółką akcyjną notowaną na warszawskiej giełdzie, jej pozycja ekonomiczna może się zmienić na lepsze.
Chętni na zakup akcji mają czas do 14 września. Oferty należy składać w Urzędzie Miasta przy ul. Kasprowicza 29.
Jerzy Bukowski
Korespondencja z Krakowa
dla Portalu www.Poland.us
KATALOG FIRM W INTERNECIE