Niedawno pisałem tutaj o postępującym upadku obyczajów w zakresie strojów egzaminacyjnych studentek i studentów, a już przychodzi mi powrócić do tego tematu, aczkolwiek tym razem oburzenie dotyczy nie terenów wyższych uczelni, ale całej przestrzeni publicznej.
Do redakcji „Polski-Gazety Krakowskiej” zadzwoniła czytelniczka zniesmaczona zachowaniem niektórych mężczyzn, którzy chodzą po ulicach podwawelskiego grodu podczas upalnych dni bez koszul.
„- Wcale nie mam ochoty oglądać na wpół nagich mężczyzn podczas spaceru po mieście. Naga kobieta wzbudziłaby powszechne oburzenie, mężczyznom uchodzi to na sucho. Czy ktoś może zareagować?” - taką jej wypowiedź odnotowano na łamach „P-GK”.
Redakcja zapytała o opinię Marka Anioła z krakowskiej Straży Miejskiej.
„- Sprawa jest trudna, gdyż chodzi o nieobyczajne zachowanie. Mężczyźni mogą chodzić bez koszulki w miejscu publicznym, o ile nie popełniają żadnych wykroczeń” - powiedział dziennikarzowi.
Jak ustaliła „P-GK”, kobiecie z odsłoniętym biustem może grozić wniosek do sądu lub mandat w wysokości 50-100 złotych, podczas gdy mężczyzna z nagim torsem jest bezkarny i może jedynie budzić niesmak z przyczyn estetycznych.
Ciekawe, co powiedzą na ten rażący przykład nierównego traktowania dwóch płci zwolennicy tak modnego ostatnio politycznego słuszniactwa (political corectness) oraz bezbrzeżnej tolerancji, a także feministki i coraz liczniejsi absolwenci(tki) gender study?
Jerzy Bukowski
Korespondencja z Krakowa
dla Portalu www.Poland.us
KATALOG FIRM W INTERNECIE