Opisywana już tutaj przeze mnie kilkakrotnie batalia sądeckich górali o legalizację łąckiej śliwowicy ma kolejną odsłonę: prośbę o pomoc do ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina.
Producenci tego „dającego krzepę i kraszącego lica” wyjątkowo mocnego trunku apelowali już do wielu wysokich urzędników państwowych, głównie do ministrów rolnictwa, aby śliwowica została wreszcie dopuszczona do legalnego obrotu handlowego. Do tej pory pędzi się ja bowiem pokątnie, a na butelkach nie można umieścić nazwiska wytwórcy, ponieważ grozi to poważnymi konsekwencjami prawnymi.
Sądeccy samorządowcy chcą to zmienić, powołując się na zasady obowiązujące w tej materii w Austrii i Szwajcarii, gdzie Unia Europejska pozwala nakładać na producentów domowych alkoholi podatek akcyzowy o 50 procent mniejszy niż na przedsiębiorców.
Zgodnie z polskim prawem, taką działalność mogą prowadzić jedynie zarejestrowane firmy i jest ona objęta pełnym podatkiem akcyzowym.
Czy minister Gowin wesprze producentów łąckiej (a także limanowskiej) śliwowicy? Biorąc pod uwagę dotychczasowe niespełnione obietnice kolejnych parlamentarzystów i ministrów RP oraz kłopoty z budżetem państwa, śmiem w to wątpić.
Obawiam się, że długo jeszcze będziemy skazani na kupowanie tego wyśmienitego trunku po kryjomu i bez minimalnej choćby gwarancji jakości, jaką dawałoby nazwisko producenta na etykiecie.
![\"\"](\"/files/UserFiles/bukowski(2)(220).jpg\")
Jerzy Bukowski
Korespondencja z Krakowa
dla Portalu www.Poland.us
KATALOG FIRM W INTERNECIE
