KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Poniedziałek, 25 listopada, 2024   I   08:57:56 PM EST   I   Elżbiety, Katarzyny, Klemensa
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Proces za złe traktowanie owieczek

12 kwietnia, 2012

Zakopiański sąd zajmie się sprawą górala oskarżonego o znęcanie się nad kilkutygodniowymi owieczkami wykorzystywanymi do robienia pamiątkowych zdjęć - poinformowała \"Gazeta Wyborcza\".

O tym, że na Krupówkach i pod Gubałówką mające od 4 do 6 tygodni jagnięta stały lub chodziły przez kilka godzin bez picia powiadomili lokalne towarzystwa opieki nad zwierzętami,  oburzeni turyści.

„- Społeczeństwo przestaje być obojętne na krzywdę zwierząt” - powiedziała autorowi artykułu na ten temat Jarosławowi Sidorowiczowi Ewa Gebert, szefowa Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt Animals.

Owieczki przebadał badał weterynarz, a skutki wielogodzinnego pozowania do zdjęć ocenił też specjalnie powołany psycholog.

„To właśnie jego opinii w dużym stopniu pozwoliła na postawienie zarzutów właścicielowi jagniąt. Wskazał, że oderwanie tak młodych owieczek od matki oznaczało dla nich cierpienie psychiczne. Ból fizyczny przynosiło im nawet częste branie na ręce przy pozowaniu, czy też zmuszanie do stania w bezruchu bądź maszerowania. To ostatnie, jak zaznacza prokuratura, narażało je na nadmierne ścieranie miękkich jeszcze racic i ryzyko infekcji” - czytamy w gazecie.

Gebert próbowała rozmawiać z właścicielem zwierząt, ale bez skutku. Wezwała więc straż miejską, ale jak przyjechał patrol to już ich nie było.

„GW” przypomina, że sprawa owieczek nie jest jednostkowym przypadkiem. Ludzie coraz częściej reagują na wszelkie przypadki, gdy zwierzętom może dziać się krzywda.

„To dzięki interwencji kobiety policja i prokuratura zajęły się wycieńczonym koniem stojącym w zaprzęgu koło zakopiańskiego dworca PKP. Zwierzę miało wywieszony język. Góral powożący dorożką starał się wytłumaczyć jej, że to wrodzona wada zwierzęcia. To jednak nie uspokoiło kobiety. Okazało się, że to efekt mocno zaciśniętego zardzewiałego wędzidła - zwierzę miało jeszcze żywe rany wciskającego się w ciało. Mężczyzna dwa miesiące temu został skazany przez sąd. Zakopiańska prokuratura po doniesieniach od ludzi sprawdzała na przykład właściciela psa, którego pan wykorzystywał do zbierania pieniędzy w centrum miasta. Zwierzak miał doczepioną karteczkę <Zbieram na kiełbaskę>” - napisał Sidorowicz.

Także Barbara Grzywacz z Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami potwierdziła, że jej stowarzyszenie codziennie otrzymuje zgłoszenia od osób będących świadkami krzywdzenia zwierząt.

Zgadza się z nią Gebert.

„- Ten proces obserwujemy od kilkunastu miesięcy. Jest zdecydowanie więcej interwencji, głównie dotyczą one zwierząt domowych. I nie jest to dowód tego, że Polacy coraz gorzej traktują swoich ulubieńców, ale sygnał, że zmienia się mentalność naszego społeczeństwa, które uważa, że krzywda wyrządzona zwierzętom jest równie ważna jak krzywda człowieka” - powiedziała dziennikarzowi „Gazety Wyborczej”, przyznając jednak, że wciąż dużym problemem jest wyczulenie na traktowanie zwierząt gospodarskich.

Według niej policja przyjeżdża na każde zgłoszenie, ale gorzej bywa z prokuraturą, która dość często uznaje znęcanie się nad zwierzętami za przestępstwa o znikomej szkodliwości społecznej i umarza postępowania w tych sprawach.

Jerzy Bukowski
\"\"