Nie chodzi mi bynajmniej o dmuchanie w zmarznięte dłonie, chociaż w polskie góry zawitała wreszcie prawdziwa zima i niejednemu narciarzowi przemarzają ręce i nogi. A co robi w takiej sytuacji statystyczny Polak? Owszem, może zdjąć rękawice i chuchać w dłonie, ale zazwyczaj wybiera inną metodę: wlewa w siebie rozgrzewające napoje. Problem w tym, że rzadko bywa to gorąca herbata z cytryną...
A problem pijanych rodaków - miłośników sportów zimowych już dawno przekroczył granice naszego kraju. Coraz częściej budzą oni popłoch także w alpejskich kurortach. Jeśli spotyka się tam nietrzeźwego narciarza bądź snowboardzistę, to istnieje, niestety, spore prawdopodobieństwo, że jest to właśnie Polak, któremu po wypiciu kilku piw lub paru szklanek grzanek wina (a we Włoszech tamtejszej specjalności, czyli przygotowywanego na bazie ajerkoniaku bombardino) żadna mulda nie jest straszna, wszystkie zakręty wydają się łagodne, a drzewa same przed nim uciekają.
Być może wstyd za siejących grozę na alpejskich trasach rodaków spowodował wprowadzenie przepisu, zezwalającego naszej policji na używanie alkomatu wobec podejrzanych o jazdę w nietrzeźwym stanie zimowych szaleńców. Teraz będą oni traktowani podobnie jak kierowcy: w razie uzasadnionego podejrzenia, że ich ułańska fantazja wspomagana jest alkoholem, będą zmuszeni dmuchać do podsuniętego im przez stróżów porządku publicznego urządzenia. Karą za przekroczenie normy (identycznej, jak w przypadku kierowców) będzie mandat, a może i rekwizycja nart bądź deski w celu uniemożliwienia kontynuacji dalszej jazdy.
Ciekawy jestem, jak przyjmie się ten nowy przepis, ale z pewnością ucieszy on trzeźwych narciarzy, którzy poważnie obawiają się kolizji, spowodowanych na przeludnionych krajowych stokach przez ludzi nadużywających alkoholu w przerwach między jednym zjazdem a drugim. Niestety, wraz z systematycznym zwiększaniem się liczby Polaków, czynnie spędzających zimowe urlopy na zboczach Sudetów i Karpat, rośnie również liczba nieodpowiedzialnych osobników, wlewających w siebie potężne dawki wysokoprocentowych trunków i uważających za coś zupełnie normalnego jazdę pod ich wpływem. Wyposażeni w alkomaty policjanci na nartach postarają się skutecznie położyć kres temu zjawisku, zwiększając tym samym poziom bezpieczeństwa na polskich stokach.
I to jest bardzo dobra wiadomość także dla rodaków zza Wielkiej Wody, zamierzających aktywnie spędzić zimowe feerie w Szczyrku, Korbielowie, czy Zakopanem.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE