KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Poniedziałek, 25 listopada, 2024   I   07:38:10 PM EST   I   Elżbiety, Katarzyny, Klemensa
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Powrót czarnej wołgi

08 lutego, 2012

Starsi wiekiem użytkownicy tego portalu pamiętają zapewne mrożące krew w żyłach opowieści o czarnym samochodzie marki wołga, który jeździł w latach 70. ubiegłego wieku po wioskach i miasteczkach południowej Polski, a wyskakujący z niego kierowca wraz z pasażerami (do wyboru: komuniści, Żydzi, masoni, Cyganie) porywali dzieci, aby po zabiciu wytoczyć z nich krew oraz pobrać narządy do przeszczepów.

Ta historia powróciła teraz w okolicach Wieliczki, gdzie - jak poinformowała Kronika TVP Kraków - ludzie boją się wychodzić samotnie po zmierzchu w obawie przed łowcami narządów, porywających młode osoby.

Strach padł na tamtejszą ludność, kiedy dwie nastolatki zgłosiły policji próbę porwania ich z ulicy w miejscowości Grojów.

Ten incydent bardzo szybko przerodził się w plotkę. Już ktoś widział, jak w pobliskiej Baryczy policja znalazła zwłoki kobiety z wyciętymi nerkami. W okolicy miało też ostatnio dochodzić do zwiększonej liczby porwań, rozbojów i gwałtów.

Lokalna policja nie potwierdza, aby działo się coś nadzwyczajnego, co mogłoby dawać powody do społecznego niepokoju. Do każdego zgłoszenia podchodzi z należytą powagą, ale żadnego śledztwa w sprawie uprowadzeń związanych z handlem organami nie prowadzi.

Profesor Zbigniew Nęcki wyjaśnił na antenie Kroniki, że w przypadkach wyjątkowo bulwersujących informacji, nawet jeśli okażą się one nieprawdziwe, ludzie w pierwszej kolejności kierują się emocjami i uczuciami; refleksja oraz krytyczny ogląd sytuacji przychodzą dopiero później.

Pamięć o czarnej wołdze w połączeniu ze statystykami, wedle których na świecie przeszczepia się rocznie 15 tysięcy nielegalnie pobranych nerek, wywołała w okolicach Wieliczki panikę, ale chyba raczej krótkotrwałą, zwłaszcza że w Małopolsce nigdy nie prowadzono żadnego śledztwa w takiej sprawie.

Jerzy Bukowski
\"\"