Mało kto wie, że jedno z największych w skali kraju stężenie zanieczyszczeń w powietrzu notuje się od lat w zimowej stolicy Polski, za jaką wciąż uchodzi Zakopane. Kto zjeżdżając na nartach z Kasprowego Wierchu do kotła Goryczkowego spojrzy na miasto, tego przerazi ciemna czapa sięgająca szczytu Gubałówki. Jest to efekt dymów z pieców węglowych oraz spalin samochodowych.
Na szczęście jakość powietrza w Zakopanem w sposób znaczący poprawiła się w ostatnich dniach, o czym poinformował dziennikarzy małopolski wojewódzki inspektor ochrony środowiska Paweł Ciećko. Wpływ na to ma m.in. rozwój geotermii.
- W styczniu nie odnotowaliśmy istotnych przekroczeń norm jakości powietrza w Zakopanem. Normy dla pyłu zawieszonego były przekroczone tylko osiem razy, a bywały lata, gdzie przez cały miesiąc była bardzo zła jakość powietrza w Zakopanem - powiedział Ciećko (cytat za depeszą Polskiej Agencji Prasowej).
Jego zdaniem tę poprawę zawdzięczamy rozwijającej się sieci geotermalnej, wykorzystującej źródła gorącej wody z wnętrza ziemi do ogrzewania budynków, a także używanie coraz lepszej jakości paliw spalanych w przydomowych kotłowniach.
„Z danych Geotermii Podhalańskiej wynika, że po wprowadzeniu w Zakopanem w 1999 roku ogrzewania geotermalnego zanieczyszczenie powietrza w tym mieście zmalało o około 50 proc. w stosunku do lat poprzednich” - czytamy w depeszy PAP.
Ciepłem geotermalnym ogrzewana jest jedna trzecia budynków, głównie dużych hoteli, pensjonatów oraz osiedli. Jak poinformował PAP prezes Geotermii Podhalańskiej, Czesław Ślimak, w tym roku do sieci podłączonych zostanie 70 kolejnych budynków.
„Ważnym czynnikiem mającym wpływ na jakość powietrza są też warunki atmosferyczne i ukształtowanie terenu. Zakopane, podobnie jak większość miast w Małopolsce, jest położone w kotlinie górskiej, co sprzyja tworzeniu się smogu. Smog pojawia się nad miastem, kiedy występuje zjawisko inwersji. Nad gruntem jest wówczas powietrze zimne, zanieczyszczone, a cieplejsze utrzymuje się powyżej, blokując swobodny odpływ spalin. Spaliny, które gwałtownie się wychładzają, utrzymują się na niskim pułapie tworząc chmurę czarnego smogu. W efekcie w powietrzu jest bardzo wysokie stężenie szkodliwego dla zdrowia pyłu zawieszonego PM10, którego poziom dopuszczalny wynosi 50 mikrogramów na metr sześcienny, a poziom alarmowy 200 mikrogramów na metr sześcienny. Podczas minionego stycznia stężenie pyłu zawieszonego nad Zakopanem tylko raz zbliżyło się do poziomu alarmowego. Według Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Krakowie, w Małopolsce najbardziej zanieczyszczone powietrze jest w Nowym Sączu, a najmniej - w Zakopanem i Tarnowie” - napisała Polska Agencja Prasowa.
To dobra wiadomość: wreszcie można oddychać w Zakopanem i w jego okolicach pełną piersią. No, może jeszcze nie całkiem pełną, ale bez obaw.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE