Prawdopodobnie za około pół roku na placu Jana Nowaka-Jeziorańskiego w Krakowie (przed budynkiem Dworca Głównego PKP) stanie pomnik pułkownika Ryszarda Kuklińskiego.
- Jeśli będą pozytywne opinie i uzgodnienia, to pozwolenie na budowę pomnika zostanie wydane bez zwłoki - powiedziała dziennikarzowi Kroniki TVP Kraków zastępca prezydenta miasta Elżbieta Koterba.
Wcześniej, zgodnie z żądaniem Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, Stowarzyszenie im. płk. Kuklińskiego - inicjator wzniesienia monumentu - zrobiło symulację jego usytuowania. W jej efekcie zmieniono nieco lokalizację oraz zdecydowano o niewielkim zmniejszeniu wysokości.
Projekt pomnika autorstwa Czesława Dźwigaja i Krzysztofa Lenartowicza, który przedstawia chylące się ku upadkowi betonowe płyty, mające nawiązywać do obalenia muru berlińskiego i wznoszącą się ponad nimi stalową parabolę, nie zyskał powszechnej aprobaty społecznej, zwłaszcza w środowisku artystycznym.
- Uważam, że to jest forma, która nie pasuje ani do tego miejsca, ani do tej postaci – powiedział na antenie Kroniki główny plastyk Krakowa Jacek Stokłosa, członek sądu konkursowego.
Jako były reprezentant prasowy płk. Kuklińskiego w Polsce uważam, że lepiej byłoby uczcić „pierwszego polskiego oficera w NATO” i Honorowego Obywatela Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa tradycyjnym, figuralnym pomnikiem, ale skoro jury zdecydowało o symbolicznej formie, nie zamierzam protestować.
Pomnik ma kosztować 400 tysięcy złotych. Stowarzyszenie zapewnia, że nie będzie problemu ze zgromadzeniem tej kwoty.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE