Przez cały okres PRL jedną z ważniejszych dat obchodzonych w każdym mieście była tzw. rocznica wyzwolenia. Chodziło o wyparcie Niemców przez Sowietów w 1944 lub w 1945 roku.
W Krakowie był to dzień 18 stycznia, upamiętniony nawet ulicą o tej nazwie (obecnie Królewska). Przez dziesięciolecia budowano z gruntu fałszywą legendę o wspaniałym manewrze Armii Czerwonej, dzięki któremu jakoby podwawelski gród ocalał od zniszczeń. Na jego temat powstały propagandowa książka i film. Autorstwo operacji przypisywano marszałkowi Iwanowi Koniewowi, uczczonemu pomnikiem, ale dopiero w drugiej połowie lat 80. (nie nacieszył więc długo oczu krakowian, bo odesłano go na Ukrainę w 1991 roku).
Komunizm upadł, ale tradycja świętowania 18 stycznia przetrwała w Krakowie mimo energicznych protestów prężnych w tym mieście organizacji patriotycznych i kombatanckich. Na nic zdały się upublicznione ustalenia historyków, że żadnego cudownego manewru nie było, a przecięcia kabli prowadzących do założonych przez Niemców pod niektórymi zabytkami i obiektami strategicznymi ładunków wybuchowych dokonali żołnierze Armii Krajowej. O kontynuowanie celebrowania rocznicy wkroczenia Sowietów do dawnej stolicy Rzeczypospolitej dbali szczególnie postkomuniści zgromadzeni w Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Dopiero kilka lat temu krakowskim środowiskom niepodległościowym udało się przekonać prezydenta miasta, profesora Jacka Majchrowskiego (o lewicowym rodowodzie, ale zarazem niezwykle rzetelnego w podejściu do zagadnień historycznych), że jeśli już musi odbywać się tego dnia jakaś uroczystość, to trzeba ją nazwać zgodnie z prawdą wypędzeniem Niemców przez Sowietów lub po prostu zmianą okupanta. Jest bowiem faktem, że metody rządzenia i traktowania Polaków przez sowieckie służby nie różniły się od niemieckich, a dzielnych żołnierzy podziemia przetrzymywano często w tych samych kazamatach, żeby wspomnieć tylko plac Inwalidów i ulicę Pomorską.
Krakowskim targiem przyjęte zostało neutralne określenie: zakończenie okupacji hitlerowskiej w Krakowie. I z tej okazji odbywają się coroczne skromne ceremonie przy kwaterze żołnierzy sowieckich na cmentarzu Rakowickim (tam zawędrował w 1997 roku pomnik Armii Czerwonej spod Barbakanu) oraz – dla historycznej równowagi - przy mogile polskich partyzantów poległych w czasie II wojny światowej.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE