W Zamku Królewskim na Wawelu po raz pierwszy od ponad 100 lat można oglądać (tylko do 22 stycznia) uchodzący do tej pory za zaginiony, a odnaleziony przez krakowski Salon Dzieł Sztuki Connaisseur obraz Jana Matejki \"Zabicie Wapowskiego w czasie koronacji Henryka Walezego\" - poinformowała Polska Agencja Prasowa.
Właściciele dzieła zastrzegli sobie anonimowość. Ujawniono jedynie, że było ono przez pewien czas za Atlantykiem, a udało się je odnaleźć poprzez kontakty prywatne.
- Matejko to wielka marka w polskim malarstwie. Odnalezienie obrazu, który zniknął na lata z pola widzenia, jest dużym wydarzeniem - powiedział PAP dyrektor Zamku profesor Jan K. Ostrowski.
Ukończony w 1861 roku obraz został na Wawelu poddany konserwacji.
- Usunęliśmy zmienione kolorystycznie przemalowania i retusze. Obrzeża malowidła zostały wzmocnione pasami. Wykonano retusz scalający i zabezpieczono lico werniksem końcowym - wyjaśniła dziennikarzowi PAP główna konserwator Zamku Ewa Wiłkojć.
„Obraz - olej na płótnie o wymiarach 132 x 101 cm przedstawia scenę, która rozegrała się w jednej z sal zamku na Wawelu w 1574 r. Podczas turnieju uświetniającego koronację Henryka Walezego doszło do sprzeczki między Samuelem Zborowskim i Janem Tęczyńskim. Towarzyszący Tęczyńskiemu kasztelan przemyski Andrzej Wapowski został ugodzony przez Zborowskiego czekanem w głowę. Matejko przedstawił moment, w którym śmiertelnie rannego przyniesiono przed oblicze króla. Na pierwszym planie obrazu jest widoczna grupa z Wapowskim, w centrum stoi Jan Tęczyński, proszący króla o sprawiedliwy wyrok, a po prawej sprawca Samuel Zborowski z czekanem w dłoni. Zabójcę kasztelana skazano wówczas na banicję, a dziesięć lat później, za panowania Stefana Batorego, na karę śmierci. Wyrok wykonano 26 maja 1584 r.” – czytamy w depeszy PAP.
Matejko namalował obraz w wieku 23 lat. Współcześni artyście krytycy docenili jego wiedzę historyczną i dobre przygotowanie warsztatowe.
- Jedynym zarzutem, jaki postawiono bardzo młodemu malarzowi, były pewne błędy kompozycyjne czyli natłok postaci, które określano w recenzjach jako „oszczędność płótna”. Matejkę chwalono za dobrą kolorystykę i znakomitą charakterystykę postaci. Już wtedy artysta znakomicie malował detale: szczegóły strojów i uzbrojenie, co będziemy podziwiać w jego późniejszych pracach - powiedziała PAP kustosz działu malarstwa Zamku Królewskiego na Wawelu Agnieszka Janczyk.
Dzieło był pokazane zaraz po namalowaniu w krakowskim Towarzystwie Przyjaciół Sztuk Pięknych i zakupione przez jego prezesa - księcia Władysława Sanguszkę. W 1883 roku eksponowano je na Wawelu podczas wystawy jubileuszowej dzieł Matejki, a po raz ostatni 11 lat później we Lwowie. Później zaginął ślad po nim.
„Jeśli znajdą się sponsorzy, którzy zakupią obraz, ma on szansę trafić do któregoś z muzeów. Zdaniem dyrektora Ostrowskiego powinien się on znaleźć w krakowskim Muzeum Narodowym w Domu Jana Matejki lub w innej placówce, kolekcjonującej dzieła Matejki albo też w mniejszym muzeum, które wokół tej pracy mogłoby budować swoją kolekcję” - czytamy w depeszy Polskiej Agencji Prasowej.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE