Balsam kapucyński to powszechnie znana mikstura lecznicza, którą można stosować zarówno zewnętrznie, wcierając ją w obolałe części ciała, jak i wewnętrznie, czyli doustnie. Ta druga metoda jest znacznie przyjemniejsza, ponieważ ten ziołowy produkt zawiera 55 procent alkoholu, czyli można go potraktować jako klasyczną nalewkę.
I właśnie z tego powodu krakowscy Bracia Mniejsi mają problem ze sprzedażą swojego specyfiku. Przepisy zakazują bowiem handlu produktami alkoholowymi w odległości bliższej niż 50 metrów od kościoła.
Jak radzą sobie z tym obostrzeniem kapucyni? Oferują swój specjał w maleńkim sklepiku po drugiej stronie klasztoru. W ten sposób nie łamią prawa, ale zmuszają chętnych do sprawdzenia leczniczych właściwości balsamu do przeciskania się przez kręte i wąskie pomieszczenia, co sprawia wiele kłopotów zwłaszcza starszym ludziom.
Na szczęście krakowscy radni przygotowują właśnie uchwałę, na mocy, której kapucyni będą mogli sprzedawać mocno alkoholowy balsam w zdecydowanie bardziej luksusowych warunkach, bez konieczności krążenia po klasztornych zakamarkach. Jeśli zostanie ona przegłosowana - a projekt popierają wszystkie kluby - także inni zakonnicy, słynący z produkcji wyśmienitych (niekoniecznie leczniczych) nalewek odetchną z ulgą: będą mogli handlować nimi legalnie w odległości bliższej niż 50 metrów od kościelnych murów.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE