Ile mamy jeszcze w Polsce pomników ku czci Armii Czerwonej?
Z takim pytaniem zwrócił się do Sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzeja Kunerta przewodniczący Oddziału Nowosądeckiego Polskiego Towarzystwa Historycznego Leszek Zakrzewski, który energicznie domaga się - wspierany przez wiele organizacji patriotycznych oraz instytucji państwowych - usunięcia z centrum tego miasta monumentu chwały Armii Czerwonej.
W odpowiedzi otrzymał od Naczelnika Wydziału Krajowego Rady Adama Siwka sporządzony w 1996 roku wykaz, zawierający spis mogił i cmentarzy wojennych, a także pomników i innych form upamiętnienia sowieckich żołnierzy na terenie Polski. Zawiera on 1007 pozycji, z czego 618 stanowią obiekty wolnostojące (głównie pomniki) i tablice pamiątkowe.
Nawet jeśli wziąć pod uwagę to, że w ciągu 15 lat, jakie upłynęły od sporządzenia owej listy część sławiących czerwonoarmistów pamiątek po PRL została zlikwidowana lub przeniesiona na cmentarze, nadal mamy do czynienia ze zjawiskiem w skali masowej, co nie wystawia dobrego świadectwa podejmującym decyzje w tej materii władzom samorządowym (groby i cmentarze leżą w kompetencji wojewodów).
Skoro rady gmin, burmistrzowie i prezydenci miast nie chcą pożegnać się z symbolami sowieckiego panowania nad Polską, jedyną nadzieję na zgodne z racją stanu niepodległej Rzeczypospolitej uporządkowanie tej sprawy należy pokładać jedynie w uchwaleniu przez Sejm RP ustawy o dekomunizacji polskiej przestrzeni publicznej, której projekt przygotował klub parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości, o czym niedawno tutaj pisałem.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE