Na początku tego roku amerykańska administracja przedstawi projekt złagodzenia zasad programu wizowego. Mówiąć jaśniej, będzie rozpatrywany projekt zniesienia wiz wjazdowych do USA wobec obywateli niektórych krajów Unii Europejskiej, w tym w pierwszym rzędzie dla Polaków. Chodzi także o to, w jakim stopniu kraje te sprzyjają polityce amerykańskiej i czy są wypróbowanymi sojusznikami USA. Obiecują to Polakom zarówno prezydent USA i w jakimś stopniu także Kongres, w tym momencie zdominowany zresztą przez demokratów. Polacy, jak wiemy, są m. in. mocno zaangażowani po stronie Amerykanów w konflikcie w Iraku, są także w Afganistanie i wyślą tam w niedługim czasie spory kontyngent wojskowy.
Jednocześnie słabnie zainteresowanie Ameryką, jako miejscem pracy legalnej i nielegalnej. Polacy coraz chętniej wyjeżdżają w celach zarobkowych do krajów zachodniej Europy, do Włoch, Hiszpanii (zbiór truskawek), Anglii, Irlandii. W Irlandii np. zarobić można około 1000 euro miesięcznie, zaś podróż z Polski do tego kraju, to raptem kilkaset złotych. I w każdym przypadku istnieje możliwość natychmiastowego powrotu do domu. Nie bez znaczenia jest to, że pracując w Irlndii, Wielkiej Brytanii, Islandii, Hiszpanii czy Szwecji Polacy zatrudnieni są legalnie, są ubezpieczeni i po latach pracy mogą liczyć na emeryturę. Tymczasem podróż do USA kosztuje kilkaset dolarów, zaś miesięczny zarobek w granicach 1000 dolarów to i tak mniej niż 1000 euro. Irlandia, zwana w Polsce Wyspą Obiecaną, proponuje pracę w zasadzie wszystkim (oczywiście najbardziej poszukiwani są ludzie z konkretnym zawodem), w stolicy tego kraju Dublinie pracuje około 150 tysięcy Polaków, są polskie sklepy, jest kościół, wychodzi tygodnik "Polska Gazeta". W niewielkim miasteczku Newbridge mieszka 12 tysięcy Polaków i 20 tysięcy Irlandczyków. (z)
KATALOG FIRM W INTERNECIE