KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 22 listopada, 2024   I   06:59:28 AM EST   I   Cecylii, Jonatana, Marka
  1. Home
  2. >
  3. POLONIA USA
  4. >
  5. Informacje polonijne ze świata

Andrzej Gołota

30 października, 2009

Dzisiaj Andrzej Gołota postrzegany jest jako bokser pokonany przez dużo młodszego Tomasza Adamka. To prawda, że Gołota nie zdobył Mistrzowskiego Pasa, choć ocierał się o niego kilkakrotnie, ale to jednak on utorował Adamkowi drogę na amerykański zawodowy ring.

Pierwszym polskim wojownikiem nie był jednak Andrzej Gołota, był nim młody kick-bokser, bokser i karateka - Marek Piotrowski, któremu poświęciłem jeden z artykułów. Marek „The Punisher” Piotrowski pierwszy pojawił się pod „skrzydłami” Sama Colony i zmiatał z ringu najlepszych wojowników. Polonia tłumnie przychodziła na mistrzowskie pojedynki polskiego fightera śpiewając "Mazurka Dąbrowskiego".

Kiedy Andrzej Gołota pojawił się w Chicago nie miał lekkiego życia. Musiał zmagać się z emigracyjnymi przepisami i problemami, jak każdy z nowo przybyłych. Musiał zarabiać na chleb, no i oczywiście na treningi. Walki Andrzeja Gołoty od pierwszego starcia nabierały rozpędu. Bokser nie miał za przeciwników zawodników z ujemnymi bilansami lub ściągniętych z ulicy pseudo fighterów. Andrzej Gołota po prostu walczył, a do ringu stawał zawsze jako polski wojownik.

Trzeba pamiętać również, że Andrzej podczas swojej zawodowej kariery wielokrotnie miał poważne problemy ze zdrowiem. Moim zdaniem przebyte operacje i wypadki, w których brał udział, miały duży wpływ na jego karierę. Kiedyś w rozmowie z Samem Colona [trener Gołoty] dowiedziałem się, że Andrzej,na skutek jednej z operacji, ma poważne problemy z lewym prostym. Trener nie raz widział łzy w oczach naszego wojownika.

Pamiętam jak z Jurkiem Kulejem i Andrzejem Kostyrą jechaliśmy do Atlantic City, gdzie Andrzej miał walczyć z Michaelem Grantem. Na drodze z Nowego Jorku minęliśmy przynajmniej sześć potężnych billboardów z Andrzejem Gołotą. Taki jest nasz Andrzej - potrafi wyzwalać pozytywne reakcje. On sam zapracował sobie na sukces i markę, której tak naprawdę nikt mu nie odbierze. Kiedy mówi się o dziesięciu najlepszych pojedynkach zawodowego boksu wymienia się walki Andrzeja Gołoty z Riddickiem Bowe.

Niektórzy z Was powiedzą, że Tomasz Adamek to mistrz, bo wygrał z Andrzejem Gołotą. Adamek na pewno pamięta swoje pierwsze kroki w Chicago. W wietrznym mieście pomagał mu sam Gołota i jego trener, Sam Colona, przygotowując go do walki o mistrzostwo świata z Briksem w United Center. To również sponsorzy zaprzyjaźnieni z Andrzejem Gołotą wsparli amerykańską karierę górala. Andrzej Gołota zdawał sobie sprawę z możliwości Tomasza Adamka, ponieważ razem sparowali ze sobą w Windy City.

Określając walkę Gołota - Adamek "walką stulecia" przesadzamy. Zastanawiam się co będą pisać dziennikarze, kiedy Adamek mając - czego mu życzę - trzy pasy mistrzowskie będzie walczył o kolejne tytuły w swojej kategorii wagowej. Czy wtedy to będzie "pojedynek wieczoru"? Tak czy owak, zainteresowanie pojedynkiem jak i sama oglądalność walki, świadczyć może o tym, że Andrzej Gołota zrobił naprawdę świetną robotę.

Pisząc o Andrzeju Gołocie życzę również Tomkowi wielu sukcesów na zawodowym ringu. Tomasz Adamek ma świetnego trenera, Andrzeja Gmitruka, do którego z całym szacunkiem odnosi się Gołota, ale należy pamiętać, że to dopiero początek zawodowej kariery górala z Gilowic.

Tekst i zdjecia: Bogdan Wegrzynek

Galeria