KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 22 listopada, 2024   I   02:35:18 PM EST   I   Cecylii, Jonatana, Marka
  1. Home
  2. >
  3. POLONIA USA
  4. >
  5. Informacje polonijne ze świata

PLL LOT nie doszedł do porozumienia z ZZPPiL

29 czerwca, 2020

W piątek 26 czerwca minął ostateczny termin jaki spółka dała Związkowi Zawodowemu Personelu Pokładowego i Lotniczego na zmianę w tym zakresie. Oznacza to, że pracownicy dostaną wypowiedzenia zmieniające.

Konflikt pomiędzy spółką z ZZPPiL w zakresie zmiany wynagrodzeń ze względu na sytuacje w jakiej znalazł się przewoźnik przez pandemię koronawirusa, trwa już od wielu tygodni. Przedstawiciele związku od samego początku nie chcą zgodzić się na propozycje zarządu, który proponował miesięczne pensum, które w przypadku pilotów wynosi 20 godzin, a w przypadku stewardes 30 godzin. Ma przy tym zostać utrzymany pełny wymiar zatrudnienia. W praktyce, zdaniem linii, oznaczałoby to, że pracownicy LOT (personel pokładowy i piloci), nawet jeśli nie przepracują ani jednej godziny, otrzymają wynagrodzenie w wysokości od ok. 3 do ok. 8 tys. zł miesięcznie.

Wcześniej, bo już pod koniec maja, podpisane zostały porozumienia z osobami współpracującymi z LOT Crew i LOT Cabin Crew. Zakładają one, że nawet gdy faktyczny nalot (liczba godzin spędzonych w powietrzu) będzie bliski lub równy zeru, członkowie załóg otrzymają gwarantowane świadczenie odpowiadające 20 godzinom pracy w przypadku stewardess oraz 13-15 godzinom w przypadku pilotów. Porozumienia podpisano na okres 3 lat. Na pokładach samolotów LOT-u można spotkać ok. 1700 stewardess i ok. 900 pilotów. Z tego ok. 1,2 tys. stewardess i ok. 600 pilotów, którzy w ostatnim tygodniu zawarli porozumienie z LOT, świadczy usługi na podstawie umów cywilnoprawnych, prowadząc jednoosobową działalność gospodarczą. LOT podkreśla, że to oznacza, że większość personelu zgodziła się na zaproponowane przez firmę warunki.

W przypadku osób zatrudnionych bezpośrednio przez PLL LOT jak dotąd porozumienie z pracodawcą podpisali przedstawiciele związku zawodowego reprezentującego personel lotniczy (ZZPK), Ogólnopolski Pracowniczy Związek Zawodowy Konfederacja Pracy, która także reprezentuje część personelu pokładowego, oraz przedstawiciele związków zawodowych reprezentujących personel naziemny (NSZZ "Solidarność" i ZZ Pracowników PLL LOT). Związek Zawodowy Personelu Pokładowego i Lotniczego nie zdecydował się na podpisanie dokumentów. LOT dał mu czas do namysłu najpierw do 15, następnie do 22 i ostatecznie do 26 czerwca.

– My nie podpisaliśmy porozumienia. Pracodawca jednostronnie zmieni nam warunki pracy na pół etatu – tłumaczyli tydzień temu przedstawiciele ZZPPiL. Ich zdaniem, zgoda na te warunki oznacza zarobki rzędu 2,5 tys. zł miesięcznie. Brak zgody związków oznacza, że pracownicy otrzymają, co jest zgodnie z obowiązującym prawem, wypowiedzenia zmieniające obniżające im etat o połowę. Nowe zasady wynagradzania wejdą w życie zapewne od października.

Dzisiaj (27 czerwca) ZZPPiL napisał na Twitterze, że jego decyzja "nie wynika ze złośliwości tylko z dbałości o interesy pracowników. Firma w swoich propozycjach nie przyjęła żadnych postulatów zz. Przyjęcie propozycji LOT wyjęłoby nas spod ochrony kodeksu pracy. Zgodziliśmy się na 3 mies tarczę ale dla LOT to było za mało" oraz zwraca uwagę, że "LOT strasznie ciśnie na porozumienie. Niestety, nie daje żadnych gwarancji, że po jego podpisaniu nie przeniesie ludzi na 1/2 etatu po niższych stawkach".

Sprawę dodatkowo ma komplikować fakt braku jednomyślności, co do podjętej decyzji w samym związku. Do naszej redakcji napływają sygnały, że część pracowników wolałaby przyjąć warunki zaproponowane przez zarząd, ale władze ZZPPiL nie zwołują walnego pomimo stosownego wniosku, który miał być złożony. Udało się nam także dotrzeć do tabeli pokazującej jak zdaniem przewoźnika będzie się różniło wynagrodzenie po zmianie umowy o pracę od zaproponowanych wcześniej rozwiązań. Z zestawienia wynika, że podpisanie porozumień byłoby dla personelu bardziej korzystnym rozwiązaniem.

ZZPPiL poinformował nas, że ze względu na pandemię i ograniczenia w zgromadzeniach do 150 osób, nie jest w stanie zwołać walnego, a związek liczy ok 500 członków. Komisja Rewizyjna Związku nie dopatrzyła się w działaniach zarządu nieprawidłowości.

Z punktu widzenia przewoźnika porozumienie w zakresie ograniczenia kosztów osobowych jest równie istotne co rozmowy z leasingodawcami czy inne działania ograniczające wydatki. LOT tłumaczy, że musi zracjonalizować strukturę kosztową, aby "odpowiedzialnie ubiegać się o pomoc publiczną". W piątek ZZPPiL otrzymał odpowiedź na przesłany wcześniej do Komisji Europejskiej z pytaniem o to, czy spółka może liczyć na pomoc publiczną. Przedstawiciel KE przypomniał w nim, że regulacje dotyczące otrzymania wsparcia rządowego ze względu na sytuację wywołaną koronawirusem są możliwe nawet jeśli pomoc firmie została udzielona w okresie ostatnich 10 lat. W piśmie nie wskazano jednak, że wsparcie musi oznaczać utrzymanie czy brak zmian w systemie wynagrodzeń.

– Zwolnienia w branży idą w dziesiątki tysięcy pracowników na świecie. By daleko nie szukać, nawet gigant jakim jest Lufthansa i to pomimo zaakceptowanych warunków pomocy publicznej szykuje się do zwolnienia ponad 22 tys osób. LOT jak widać zwolnień nie chce. Żałuję zatem, że mniejszość doprowadziła do sytuacji, w której część załogi uzyska gorsze warunki płacowe od osób współpracujących z LOT na zasadzie b2b. W dramatycznej sytuacji w jakiej jest światowe lotnictwo, to niewykorzystana szansa na przyjęcie uczciwego rozwiązania: będzie więcej latania, będzie więcej zarabiania. Wydaje się, że stało się tak byle zrobić na złość zarządowi, ale to nie zarząd będzie poszkodowany tylko pracownicy – mówi Adrian Furgalski, prezes zarządu Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.

rynek-lotniczy.pl