- Home >
- POLONIA USA >
- Informacje polonijne ze świata
Wydajemy znacznie więcej wiz, niż ich odmawiamy - mówi konsul w Konsulacie Generalnym USA w Krakowie, Patrick Walsh
12 stycznia, 2010
Wydajemy znacznie więcej wiz, niż ich odmawiamy - mówi konsul w Konsulacie Generalnym USA w Krakowie, Patrick Walsh.
Ameryka tylko pozornie stała się dla Polaków mniej atrakcyjna, kiedy do wielu krajów Europy można dziś pojechać za pracą całkowicie legalnie. Koszty podróży mniejsze, o pracę chyba łatwiej, ewentualne niepowodzenie można w każdej chwili zakończyć powrotem do domu. A przede wszystkim nie jest potrzebna wiza. Wiza amerykańska, która wielu Polakom śni się po nocach. Tysiące ludzi rokrocznie przyjeżdża do Krakowa lub Warszawy po wymarzoną naklejkę w paszporcie. Bo skoro są w Polsce tylko dwa konsulaty amerykańskie, w Krakowie i Warszawie, to nie ma wyjścia: trzeba do któregoś z tych miast przyjechać, po wcześniejszym ustaleniu terminu rozmowy z konsulem. Przyjeżdżają najczęściej mieszkańcy Podhala, Podkarpacia, Podlasia.
O wizach i o sprawach z nimi związanych mówi szef Wydziału Wizowego w Konsulacie Generalnym USA w Krakowie, konsul Patrick Walsh.
- Wydawać by się mogło, że powinno nieco zmaleć zainteresowanie Ameryką, w każdym razie jako miejscem pracy, skoro jest ona dostępna w Europie i najczęściej dla Polaków zalegalizowana. Ale z kolei za ocean jedzie matka do syna czy córki, żona do męża, dziewczyna do chłopca. Wytworzyły się silne związki rodzinne pomiędzy obu naszymi krajami...
- W ostatnich kilku latach nadal notujemy systematyczny wzrost liczby osób ubiegających się o wizę w naszym konsulacie. Zainteresowanie Ameryką wśród Polaków jest wciąż duże. Trudno powiedzieć, jaki procent ubiegających się o wizy pozostaje tam na dłużej dlatego że podejmują w Ameryce pracę. Po prostu nie prowadzimy tego rodzaju statystyki.
- A Pańska prywatna opinia na ten temat?
- Bez oficjalnych danych, naprawdę nie jestem w stanie nic więcej powiedzieć.
- Jaki jest procent odmów wizowych w Konsulacie Generalnym w Krakowie i ile osób w ciągu roku stara się o wyjazd do Stanów Zjednoczonych.
- Dokładnych liczbowych danych także nie mogę podać, powiem jedynie, iż rocznie w konsulacie w Krakowie ubiega się o wizę około 17 tysięcy osób. Pewna ich część wizy nie otrzymuje, ale jest to znacznie mniej niż połowa starających się o nie. Większość ludzi składających wizowe podania załatwiana jest pozytywnie.
- Czy wskaźnik odmów wizowych powyżej trzech procent ma wpływ na przyjęcie Polski do tak zwanego „visa waiver program”? Wiadomo, że w przypadku Polski ten wskaźnik jest znacznie przekroczony.
- Owe 3 procent jest tylko jednym z warunków zaliczenia danego kraju do programu bezwizowego, takich ustaleń jest więcej. Niestety nie mamy w naszym konsulacie dokładnych danych odnośnie liczby Polaków przekraczających termin dozwolonego pobytu na terytorium USA. Departament Stanu nie zbiera tego rodzaju informacji.
- Czy są ustalone z góry zasady wydawania wiz, czy też jest to w każdym przypadku indywidualna decyzja konsula? Czy zaproszenie lub wyciąg z konta mogą być potrzebne przy rozmowie z konsulem? Z kolei czy są skargi odnośnie nie udzielenia wizy?
- W zasadzie konsul rozpatruje sprawę każdego petenta oddzielnie i indywidualnie bada jego sytuację. Po prostu sprawdza, czy osoba starająca się, ma wszelkie dane ku temu, aby otrzymać wizę. Oficer konsularny usiłuje sprawę potraktować w szerszym kontekście, a do tego potrzebna jest rozmowa. Niemniej istnieją pewne reguły, poza które konsulowi nie wolno wyjść i każdy przypadek musi do nich dopasować. Zaproszenie nie jest potrzebne, choć wielu osobom wydaje się, że jest ono konieczne. Podobnie z dokumentem bankowym. Konsul w bezpośredniej rozmowie z osobą ubiegającą się o wizę chce od petenta uzyskać maksimum informacji o planowanym wyjeździe do USA. Odnośnie uwag o nie uzyskaniu wizy to powiem, że konsulat ma swoją skrzynkę elektroniczną, w której znajdzie się także od czasu do czasu skarga osoby, której wiza nie została przyznana.
- Istnieje opłata wizowa i ona w przypadku nie przyznania wizy nie jest zwracana.
- Opłata wynosi 330 złotych, jej wysokość uzależniona jest od kursu dolara do złotówki. To nie jest opłata za wizę, ale za czynności urzędowe jakie podejmuje konsulat przy rozpatrywaniu każdego podania. Dlatego wszyscy starający się o wizę muszą tę opłatę wnosić. Tak zresztą jest na całym świecie. Podobnie jak przy staraniu się na studia w USA, gdzie niezależnie od przyjęcia do szkoły lub nie, pieniądze nie są zwracane.
- Jaki jest okres karencji w przypadku nie uzyskania wizy?
- W zasadzie nie ma takiego okresu, można składać podanie wielokrotnie. Natomiast wniosek wizowy wypełnia się elektronicznie i elektronicznie przesyła do konsulatu. Wcześniej petent musi ustalić termin rozmowy z konsulem. Oczekiwanie jest różne, w zależności od pory roku. Latem tydzień, dwa, poza sezonem zaledwie dwa, trzy dni.
- Czy zdarzają się przypadki fałszowania wiz i jak często służby imigracyjne w USA zawracają Polaków z amerykańskich lotnisk do kraju?
- Nie śledzimy takich przypadków, to jest sprawa służb wewnętrznych w USA.
- Jak Pan Konsul ocenia szanse zniesienia wiz dla Polaków?
- Wiemy o opinii Senatu i czekamy na decyzję Izby Reprezentantów. Ostatnio jednak Komisja Europejska ponowiła apel do Stanów Zjednoczonych o objęcie nowych krajów członkowskich Unii programem ruchu bezwizowego. Zagroziła w przeciwnym razie sankcjami, np. obowiązkiem wiz dla amerykańskich dyplomatów. To zupełnie od nas nie zależy, wiem o „mapie drogowej”, o planie zniesienia wiz dla Polaków, ale brak tu jakichkolwiek terminów. Osobiście jestem jak najbardziej za zniesieniem wiz dla Polaków, podobną nadzieję mają wszyscy konsulowie pracujący w Polsce.
- Czy przeciętny Amerykanin zdaje sobie sprawę z tego, że Polska opowiada się mocno po stronie Ameryki i że jest u nas wielka sympatia dla waszego kraju...
- Trudno mi powiedzieć o odczuciach Amerykanów w ogóle, ale ci Amerykanie którzy przyjeżdżają do Polski od razu wyczuwają przychylny stosunek Polaków do naszego kraju i do Amerykanów. Natomiast ja, pracujący w Polsce od kilku lat, zaznałem od Polaków wiele dowodów sympatii i ciepłych uczuć. Kraków, to cudowne miasto, cudowni ludzie. Wcześniej byłem na placówkach w Macedonii, Albanii, Papui-Gwinei, Pakistanie. Pięć lat w Krakowie, to był i jest dla mnie i mojej rodziny bardzo dobry okres.
Zbigniew Ringer
Współpraca: Iwona Sadecka, Maria Brzostek
KATALOG FIRM W INTERNECIE