- Home >
- STYL ŻYCIA >
- Zdrowie i uroda
Dziecko (nie)szczęśliwe? Kiedy rodzice żyją tylko pracą a przyjacielem jest komputer
23 maja, 2013
Jedna piąta dzieci w Polsce nie jest zadowolonych ze swojego życia. Czują się samotne, często towarzyszy im smutek, brak zainteresowania i wsparcia ze strony najbliższych. Jak wynika z najnowszego badania UNICEF, głównym czynnikiem determinującym szczęśliwe dzieciństwo są relacje z rodzicami. Jakie one są?
Dziecko, które dopiero poznaje świat odczuwa nieustanną potrzebę dzielenia się swoimi emocjami i wrażeniami z rodzicami. Nie oczekuje od nich biernej obecności, ale czynnego udziału w ich życiu, wspólnej zabawy, pomocy w nauce, wsparcia w zmaganiu się z codziennymi problemami. Ignorowane, na wszelką cenę usiłuje zwrócić na siebie uwagę, walczy o chwilę rozmowy. Rodzicom często brakuje jednak czasu i sił, by wysłuchać i zająć się sprawami dziecka. Są zapracowani, przemęczeni i zestresowani. Często lekceważą zachowanie dziecka, odbierając je jako natręctwo.
Tylko pracą rodzic żyje
Jak wynika z badania przeprowadzonego przez Mazowieckie Centrum Profilaktyki i Uzależnień, aż 70% dzieci w wieku szkolnym nie jest regularnie przytulanych przez rodziców. Rzadkością jest także wspólne spożywanie posiłków. Zmieniająca się sytuacja na rynku pracy powoduje, że rodzice pracują do późna, coraz częściej również w weekendy i święta zaniedbując w ten sposób relacje z bliskimi. Pogoń za karierą i pieniędzmi, stres i brak czasu najbardziej odczuwa dziecko, którego marzeniem staje się spędzenie choć jednego wieczoru z mamą i tatą, wspólna zabawa czy nauka. Brak zainteresowania rodziców codziennymi sprawami dziecka wpływa negatywnie nie tylko na jego samopoczucie i kondycję psychiczną, ale także późniejsze relacje z bliskimi i rówieśnikami.
- Samotność, brak akceptacji i wsparcia najbliższych obniża poczucie własne wartości i sprawia, że dziecko czuje się niepotrzebne. W efekcie taka sytuacja może prowadzić nie tylko do problemów wychowawczych, ale także do poważnych zaburzeń psychicznych, od stanów lękowych i depresji po myśli samobójcze - mówi dr n. med. Jarosław Strzelec, ordynator Kliniki Psychiatrycznej i Terapii Uzależnień Inventiva w Tuszynie k. Łodzi.
Przyjaciel komputer
Zdarza się, że brak towarzystwa i zainteresowania rodzice rekompensują dziecku nową zabawką czy grą komputerową. Młodzi ludzie szybko nawiązują także znajomości przez Internet, nie zdając sobie sprawy z wielu zagrożeń.
- Dla samotnego dziecka może to być jedyne miejsce, w którym będzie czuło się wysłuchane i akceptowane. Nie dopuszcza więc do siebie myśli, że nawet w wirtualnym świecie może zostać skrzywdzone. Brak świadomości konsekwencji upubliczniania swoich problemów i emocji w sieci może mieć poważny wpływ na psychikę dziecka i jego dalszy rozwój - dodaje dr Strzelec.
Internet to jednak nie jedyne zagrożenie. Brak zadowolenia ze swojego życia prowokuje młodych ludzi także do sięgania po używki.
- Zarówno uzależnienie od Internetu, gier komputerowych, jak i alkoholu czy narkotyków poważnie zagraża zdrowiu psychicznemu młodych ludzi. Powoduje nasilenie objawów depresji, lęków i fobii, wpływa także na zachowanie i dalsze funkcjonowanie w społeczeństwie - dodaje ekspert.
Być rodzicem: kochać, wpierać, akceptować
Młodzi ludzie są ambitni, dążą do odnoszenia sukcesów na polu zawodowym, często zapominając o tym, co jest w ich życiu istotne. Bycie rodzicem to niezwykle odpowiedzialna rola i często najważniejsza jaką pełnimy. Zdarza się, że opieka nad dzieckiem wiąże się z rezygnacją z dotychczasowego stylu życia, pracy czy zainteresowań. Dlatego decydując się na założenie rodziny warto mądrze określić swoje priorytety i zadbać, by na ich liście nie zabrakło miłości, akceptacji i wparcia.
dr n. med. Jarosław Strzelec
Ordynator Kliniki Psychiatrycznej i Terapii Uzależnień Inventiva. Lekarz, badacz, terapeuta. Pasjonat i podróżnik.
Praktykę lekarską rozpoczął w 1992 roku, w Poradni Zdrowia Psychicznego w Tuszynie, gdzie do dziś pomaga pacjentom w ramach wizyt refundowanych przez NFZ. Wcześniej ukończył studia w Akademii Medycznej w Łodzi. Zdobył I i II stopień specjalizacji w dziedzinie psychiatrii, a w 1999 – doktorat z psychofarmakologii doświadczalnej. Przez kilka lat był asystentem w I Klinice Psychiatrii Akademii Medycznej i Zakładzie Farmakologii Uniwersytetu Medycznego Łodzi. Teraz, jako ordynator kieruje zespołem medycznym i badawczym Kliniki Inventiva, poszukując nowych rozwiązań w dziedzinie leczenia uzależnień i chorób psychicznych. Prowadzi także konsultacje z placówkami w różnych rejonach świata, władając biegle językami: angielskim, rosyjskim, niemieckim i hiszpańskim, a nieco słabiej – portugalskim. Jego drugą, życiową pasją są podróże. Poznawanie kultur i obyczajów różnych społeczności i narodów pozwala mu często odkryć źródła wielu dysfunkcji psychicznych.
O sobie:
Od przeszło dwudziestu lat zajmuję się praktyką lekarską. Psychiatria jest moją pasją zarówno naukową jak i społeczną. W odróżnieniu od innych dziedzin medycyny pozostawia lekarzowi wiele przestrzeni do wypełnienia własną wiedzą, intuicją, a przede wszystkim empatią. Chorobę somatyczną można precyzyjnie zbadać, określić skalę bólu, która jej towarzyszy i uśmierzyć go za pomocą technik chirurgicznych czy farmakologicznych. Ból psychiczny nie ma swojej granicy.
Wybór specjalizacji, nieustanne poszukiwania naukowe i badawcze są wyrazem mojej niezgody na zastany stan rzeczy. Wciąż mam młodzieńcze przekonanie, które towarzyszyło mi przy wyborze kierunku studiów, że odkryjemy tajemnice ludzkiego umysłu, neurobiologii, które pozwolą skuteczniej leczyć i pomagać najbardziej bezsilnym, upokorzonym i bezbronnym – osobom chorym psychicznie.
KATALOG FIRM W INTERNECIE